Trzymające w napięciu seriale to coś, co kochamy najbardziej, zwłaszcza w długie jesienne wieczory! Niech pierwszy rzuci pilotem ten, kto nie spędził nigdy wielu godzin przed telewizorem lub ekranem komputera, oglądając z zapartym tchem kolejne odcinki lub cały sezon naraz, a co tam! Niech podniesie rękę ten, komu nie zdarzyło się spamować facebookowych znajomych pytaniami o najnowsze seriale i polecane tytuły. "Gra o tron", "Stranger Things", "House Of Cards" - lubimy zagraniczne produkcie, a co z naszymi? Zeszły rok minął pod znakiem "Belfra" . Ta jesień też będzie jego!

 

Polacy nie gęsi i swoje kino sensacyjne mają, ale o dobrze skrojoną fabułę z intrygującym scenariuszem i żywymi dialogami, popartą wiarygodnymi aktorami, realistycznymi zdjęciami, które nie budzą w widzach salw śmiechu - wcale nie jest tak łatwo. Wyzwanie jest tym większe, że polska widownia w ciągu ostatnich lat zdążyła już nieco wyszlifować swój filmowy gust na kultowych obrazach największych serialowych gigantów w branży i dała się się przekonać, że dobry serial kryminalny nie musi bazować na efektach specjalnych, pościgach samochodowych czy strumieniach sztucznej krwi.

Szkoła życia i trudna lekcja do odrobienia

Dlatego pojawienie się na naszych telewizyjnych ekranach “Belfra” jesienią 2016 roku okazało się sporym zaskoczeniem dla filmowych malkontentów, którzy zdążyli już awansem postawić przysłowiowy “krzyżyk” na polskich produkcjach serialowych. Racja, był dawniej świetny odcinkowy "Pitbull" czy wciągający "Pakt" - będący na poziomie najlepszych, zagranicznych seriali. Jednak "Belfer" to coś innego... Wyreżyserowany przez Łukasza Palkowskiego, znanego widzom z obsypanego nagrodami filmu “Bogowie” (2014), serial powstał na podstawie scenariusza Jakuba Żulczyka i Moniki Powalisz. Uderzająca swoim realizmem i autentycznością historia tajemniczego morderstwa licealistki z prowincjonalnego miasteczka nie sili się na efekciarskie zabiegi i kopiowanie podpatrzonych rozwiązań. Szara rzeczywistość małomiasteczkowej społeczności i nieprzerysowane problemy miejscowej młodzieży mieszają się tu z brutalnym światem skorumpowanej policji i lokalnego biznesu balansującego na granicy zwykłej gangsterki.

Obcy, który burzy spokój

Z renomowanego warszawskiego liceum przenosi się do Dobrowic nowy nauczyciel, Paweł Zawadzki (Maciej Stuhr), który - niczym uparta ćma wokół płomienia świecy - zaczyna krążyć wokół najmroczniejszych sekretów tej z pozoru sielskiej mieściny. Dobrze rozegrany, mimo że klasyczny filmowy motyw “obcego”, który niszczy porządek, burzy spokój i wymiata spod dobrowickich dywanów wstydliwe “brudy” ich mieszkańców, a z szaf przysłowiowe kościotrupy, o których wszyscy woleliby dla świętego spokoju zapomnieć. W trakcie kolejnych odcinków zastanawiamy się, czemu tak bardzo zależy mu na wyjaśnieniu zagadki śmierci Asi Walewskiej i kto jest mordercą, skoro praktycznie wszystkie tropy okazują się mylne? Co ciekawe, kompletnie zaskakujący finał serialu przez długi czas trzymany był w tajemnicy nawet przed obsadą, a reżyser stopniowo przekazywał aktorom tylko wybrane fragmenty scenariusza.

Być może dzięki temu obserwujemy na ekranie intrygującą rozgrywkę postaci - Magdaleny Cieleckiej, , Krzysztofa Pieczyńskiego, Łukasza Simlata i Pawłą Królikowskiego - krążących wokół siebie w coraz większym napięciu, podejrzewających siebie nawzajem, szukających odpowiedzi na pytania, które dotychczas wydawały im się oczywiste. Każdy skrywa mroczną tajemnicę i nikt nie ma czystego sumienia...

Nic dziwnego, że pierwszy sezon „Belfra” był najchętniej oglądaną produkcją w historii CANAL+ i został uhonorowany Polską Nagrodą Filmową ORŁY 2017 w kategorii “Najlepszy Filmowy Serial Fabularny”, a także Specjalną Telekamerą Tele Tygodnia 2017 w kategorii “Serialowe Wydarzenie Roku” oraz tytułem Wydarzenia Roku 2016 w plebiscycie Bestsellery Empiku.

Mordercza gra rozpocznie się już jesienią

Fani serialu z pewnością już wiedzę, że wiosną tego roku rozpoczęły się zdjęcia do drugiego sezonu “Belfra”. Tym razem serialowych bohaterów poprowadzi dwóch nowych reżyserów: Krzysztof Łukaszewicz ("Karbala", "Lincz") oraz Maciej Bochniak ("Disco Polo"), zaś nowy scenariusz Żulczyka i Powalisz zasilą dodatkowo fabularne pomysły Bartosza Ignaciuka oraz Wojciecha Bockenheima. Maciejowi Stuhrowi na ekranie będzie partnerować m.in. Aleksandra Konieczna, która za rolę Zofii Beksińskiej w filmie “Ostatnia rodzina” (2016) otrzymała Orła za najlepszą główną rolę kobiecą oraz Mirosław Haniszewski, nominowany do Orłów w kategorii najlepsza główna rola męska za kreację kapitana Janusza Jasińskiego w filmie “Jestem mordercą” (2016).

Tym razem tytułowy Belfer, zmuszony do podjęcia pracy w jednym z prestiżowych liceów we Wrocławiu, stanie twarzą w twarz z tragedią, która postawi pod znakiem zapytania wszystko, co zwykliśmy sądzić o realiach polskiej szkoły. To nie jest zwykłe liceum, lecz miejsce, w którym toczy się mroczna i mordercza gra. Czy Belfrowi uda się ją rozwikłać i powstrzymać? W rolach wrocławskich licealistów zobaczymy młode pokolenie polskich aktorów - Zofię Wichłacz (znaną z roli Biedronki w filmie “Miasto 44”), Michalinę Łabacz (“Wołyń”), a także Elizę Rycembel, Bartosza Saka („Moje córki krowy”), Damiana Kreta („Śpiewający obrusik”) oraz Adriana Zarembę („Wołyń”). Tłem wydarzeń będą plenery Warszawy i Wrocławia, filmowane przez utalentowanego Michała Sobocińskiego.

Drugi sezon “Belfra” będziemy mogli oglądać w telewizji od 22 października 2017 w każdą niedzielę o 21:30.

Dla tych, którzy nie znają serii lub chcą sobie przypomnieć poprzednie wydarzenia - polecamy obejrzenie sezonu 1 "Belfra". Przy kolejnym obejrzeniu z pewnością zobaczycie kolejne poszlaki, które wcześniej mogły Wam umknąć.