5/5
14-05-2017 o godz 23:43 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Fantastyczna!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-11-2021 o godz 15:05 przez: michasialina | Zweryfikowany zakup
Rewelacyjna
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
30-05-2022 o godz 17:00 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Kocham 😍
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
09-05-2022 o godz 14:26 przez: Marzena | Zweryfikowany zakup
Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-02-2022 o godz 09:40 przez: Sara Walendowska | Zweryfikowany zakup
Cudna
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
12-01-2022 o godz 09:26 przez: Anna | Zweryfikowany zakup
Super
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-08-2018 o godz 09:43 przez: Katarzyna Kogowska | Zweryfikowany zakup
Super
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-06-2018 o godz 05:10 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
,
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
19-09-2017 o godz 19:04 przez: Attra
„Żerca” to trzeci tom serii Kwiat Paproci. Kolejny tom – czwarty –ma się ukazać dopiero na wiosnę, chciałam więc odwlec czytanie trzeciego ile się da, żeby skrócić sobie oczekiwanie na Przesilenie. Niestety nie wytrzymałam długo i nad ranem skończyłam czytać trzecią część przygód Szeptuchy Gosi. Akcja powieści rozpoczyna się zaraz po dramatycznych wydarzeniach Nocy Kupały. Mieszko przepadł bez wieści, Gosia tęskni i rozpacza, bogowie znów coś knują, a w Bielinach ktoś lub coś zaczyna mordować boginki i demony. Aha, pojawił się również nowy Żerca – Witek, który jest marzeniem każdej matki, posiadającej córkę na wydaniu. Żerca rozpoczyna się dość łagodnie. Gosia i Baba Jaga muszą dojść do siebie i poukładać sobie wszystko w głowie, Baba Jaga zmaga się z żałobą po Mszczuju, a Gosia walczy z wyrzutami sumienia z powodu jego śmierci. Początek powieści jest więc spokojny, trochę refleksyjny i momentami smutny. Autorka pozwala kobietom na chwilę smutku, zanim bogowie wciągną Gosię w swoje knowania. Akcja zaczyna przyspieszać gdy Gosia dowiaduje się o zniknięciu Radka, a niepokojące wizje przyszłości wskazują, że nie tylko jemu grozi niebezpieczeństwo. W tym tomie nie ma jednego głównego wątku, jak to było w poprzednich tomach. W Żercy przeplata się ich kilka i każdy jest tak samo ważny. Spłata długu u Swarożyca, poszukiwania mordercy demonów, skomplikowane relacje uczuciowe z władcą Polan. Z tym i jeszcze paroma innymi rzeczami przyjdzie zmierzyć się Gosi. Co się zmieniło w stosunku do poprzednich tomów, to rozwój postaci młodej szeptuchy. Dziewczyna wreszcie przestaje zachowywać się jak uparta nastolatka, z czego sama zdaje sobie sprawę. Jej autoironia jest pełna humoru i sarkazmu i nie raz powodowała moje szczere wybuchy śmiechu. Gosia zdaje sobie również sprawę ze swojego momentami idiotycznego zachowania i podejmuje próby aby to zmienić (z różnym skutkiem). Dziewczyna przechodzi długą drogę (choć czasowo minęło zaledwie pół roku) od totalnej ignorantki, upartej jak koza i udającej że czegoś nie ma, mimo, że to coś stoi przed nią i śmieje się jej w twarz, do zdeterminowanej kobiety, troszczącej się o innych, szanującej tradycję i potrafiącej przyznać, że jednak nie miała racji, metody Baby Jagi działają całkiem skutecznie, a bogowie przechadzają się pomiędzy ludźmi jeśli najdzie ich taka ochota. Akcja powieści, po początkowym wolnym tempie, nabiera rozpędu i nie zwalnia już do końca. Wiele się dzieje, niebezpieczeństwo narasta, atmosfera zagrożenia wokół Gosi mocno gęstnieje. Mimo to w Żercy nie brakuje poczucia humoru i lekkości. Folklor słowiański odgrywa bardzo ważną rolę w każdym tomie. W tym autorka opisuje obchody Święta Plonów oraz rytuał płodności i swaćbę. Robi to niezwykle plastycznie i obrazowo. Jestem pod ogromnym wrażeniem jak ciekawie i szczegółowo pani Miszczuk potrafi opowiadać o wierzeniach Słowian, jednocześnie nie zanudzając czytelnika rozwlekłymi opisami. Śladem poprzednich tomów, autorka poprzez wizje Gosi pozwala czytelnikowi poznać trochę lepiej przeszłość Mieszka. Bardzo podoba mi się ten sposób na lepsze poznanie władcy Polan. Co do wątku kryminalnego, to tego kto jest mordercą demonów i boginek domyśliłam się już na samym początku. Autorka mogła trochę bardziej zmylić czytelnika, dać kilka fałszywych wskazówek. Nie szkodzi to powieści, ale nie jest też niczym zaskakującym i tutaj nie wykorzystano potencjału jaki miał ten wątek. Natomiast fabuła zawiera kilka wydarzeń, których się kompletnie nie spodziewałam i które sądząc po zakończeniu, będą odgrywały bardzo ważną rolę w kolejnym tomie. No właśnie, zakończenie. Tutaj autorka się postarała. Zakończyła Żercę z wielkim przytupem i w takim momencie, że nie wiem, jak ja wytrzymam do wiosny i ukazania się Przesilenia. Dosłownie zastrzeliła mnie rozwojem wypadków, którego się nie spodziewałam i gwałtownym urwaniem akcji. Zrobiła to w swoim stylu, na poły poważnie i ironicznie. Co do stylu autorki, to jest on niezmiennie dobry. Pani Miszczuk ma lekkie pióro, potrafi pisać bardzo obrazowo i plastycznie. Każdą z jej powieści czytało mi się bardzo szybko, bo nie trudno było dać się porwać opowiadanej przez pisarkę historii. Seria Kwiat Paproci nie pretenduje do miana literatury wybitnej, ale to świetne powieści w swoim gatunku, dobrze napisane, z wciągającą fabułą i wyrazistymi bohaterami. Ogromnym atutem jest również ukazanie słowiańskich wierzeń i folkloru. Dodatkowo to pełna emocji historia miłości, która choć odgrywa ważną rolę, to nie dominuje fabuły, jest jej idealnym uzupełnieniem. „Żerca” trzyma wysoki poziom swoich poprzedniczek. To świetna powieść i nie pozostaje mi nic innego, jak tylko odliczać dni do ukazania się Przesilenia. Moje Czytanie, czyli czytelniczy miszmasz
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
04-06-2017 o godz 19:40 przez: Estrella
Po tragicznych wydarzeniach z Nocy Kupały, śmierć Mszczuja nie daje Gosi spokoju a koszmarne wydarzenia tamtego dnia powracają każdej nocy. Jednak życie w Bielinach toczy się dalej. Gosława próbuje wrócić do równowagi, pogodzić się z śmiercią żercy oraz wyjazdem Mieszka. Wraz z Babą Jagą oddaje się praktyce szeptuchy. W Bielinach pojawia się nowy żerca, który od razu wzbudza zainteresowanie młodych, bielińskich dziewcząt. Witek poświęca się służbie mieszkańcom i z oddaniem pełni swoją misję. Niestety względny spokój nie trwa długo. Ktoś zaczyna polować na demony i boginki, a Swarożyc nie daje Gosławie spokoju i przypomina jej o swojej obecności. W końcu przychodzi czas spłaty długu. Gosia za wszelką cenę pragnie uniknąć spełnienia danej mu obietnicy. Kobieta nie docenia Swarożyca, który odbierze jej to, co jest jej drogie… Katarzyna Berenika Miszczuk po raz trzeci zabiera czytelników w świat szeptuch, słowiańskich bogów, ludowych wierzeń i obyczajów. Kraków, Gdańsk, Warszawa… To właśnie w dużych miastach przeważnie rozgrywają się literackie historie. Ale nie tym razem. Mamy możliwość przenieść się w zupełnie inne rejony, na wieś. Akcja powieści toczy się w Bielinach, które przewróciły do góry nogami życie Gosi. Gosia była przyzwyczajona do życia w wielkim mieście i nie znosiła wsi oraz panicznie bała się kleszczy. Do tego nie wierzyła w bóstwa. Czas spędzony w Bielinach odmienił jej życie i dotychczasowe poglądy. Teraz nie wyobraża sobie powrotu do miasta. Bogowie stali się częścią jej życia, podobnie zaś jak praca szeptuchy. A to wszystko wplecione we współczesny świat i rozwój techniki. Co ujęło mnie w tej książce (w całej serii)? Słowiański motyw. Mitologia nordycka, grecka itd. są rozpoznawane na całym świat, a o słowiańskiej religii nie mamy czasem zielonego pojęcia. Pani Miszczuk zabrała mnie w świat słowiańskich wierzeń i obyczajów. Jest to bardzo przyjemna odmiana. Bogowie są nie tylko nieśmiertelni i kapryśni, ale także zależy im na władzy. W tej części mamy do czynienia głównie z Mokosz- boginią płodności oraz Swarożycem – bogiem ognia. Bogowie symbolizują siły przyrody. Legendy, nadprzyrodzone istoty, wierzenia i święta wypełniają książkę po brzegi. Są one niezwykle interesujące i przedstawione w zupełnie inny sposób. Czas najwyższy zapomnieć o hollywoodzkich wyobrażeniach istot nadprzyrodzonych, gdzie wampir przypomina kulę dyskotekową. Świat przedstawiony to nie wszystko. To co najbardziej spodobało mi się w tej książce to solidna dawka humoru. Gosława swoim, często niezdarnym, zachowaniem wielokrotnie doprowadziła mnie do łez, podobnie zaś jak Baba Jaga. Uwielbiam historię napisane z humorem, dlatego powieść Miszczuk od razu u mnie zapulsowała. Historia w „Żercy” toczy się dość spokojnie, bez rewelacji, trochę sielsko. Dopiero w połowie lektury następują stopniowe zwroty akcji, które budują napięcie, jednakże tylko na chwilę. Pojawił się także wątek kryminalny. Tajemniczy myśliwy rozpoczął polowanie na demony i boginki. Niestety wątek ten pojawił się szybko i równie szybko się skończył. Gdyby autorka rozwinęła go, historia dodatkowo podsyciłaby ciekawość czytelnika. Rozmachu fabule dodaje postać Swarożyca, jego intrygi i ognisty temperament. Zakończenie książki… dynamiczne i intrygujące, w ten sposób, że koniecznie trzeba sięgnąć po następny tom. „Żerca” to dobra powieść, która ujęła mnie wykreowanym światem fantastycznym, w którym bogowie i słowiańskie wierzenia istnieją we współczesnym świecie. Fantastyczne opisy obrzędów, zabawni bohaterowie, nieprzewidywalni bogowie i nutka romansu w tle. Solidna dawka humoru, zrekompensowała mi spokojną fabułę. Na pewno sięgnę po kolejny tom, a tym czasem polecam Wam nie tylko „Żercę”, ale cały cykl pt. „Kwiat paproci”. www.mowmikate.blogspot.com
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
31-05-2017 o godz 21:06 przez: Monika Szulc
Noc Kupały zakończyła się tragicznie, po tak szokujących wydarzeniach Gosia robi wszystko, by dojść do względnej równowagi psychicznej. Zarówno młoda szeptucha ja i Baba Jaga całkowicie oddają się pracy. Nowy początek nie jest tak piękny jak powinien, bo śmierć pozostawiła po sobie głębokie ślady, a miłość, która winna wzmacniać, jest gorzkim przypomnieniem, że Mieszko wyjechał. W Bielinach pojawia się nowy żerca, który staję się główną atrakcją miasteczka. Bogowie wykazują wzmożone zainteresowania Gosławą, a Swarożyc domaga się spłaty długu. Życie Gosi do najłatwiejszych nie należy, a żeby dziewczyna się nie nudziła, musi odnaleźć jeszcze myśliwego, który przemierza puszcze mordując demony i boginki. Dziewczyna jest bardzo zdeterminowana, bo choć chcę pomóc, to wszyscy myślą, że to ona dokonuję tych bestialskich mordów! „Żerca” to trzeci tom bestselerowej serii „Kwiat paproci” i mój zachwyt nad tym cyklem nie słabnie, a wręcz rośnie z każdą kolejną książką. Niezwykle oryginalna fabuła i motywy słowiańskie czynią z tej historii coś niewątpliwie wyjątkowego. Nasze legendy również zasługują na uwagę, a panteon słowiański ożywa na kartach powieści i uświadamia czytelnikowi, iż dawno zapomniane legendy i bóstwa są ciekawsze niż hollywoodzkie wizję demonów. Bogowie stanowią personifikację potężnej i nieprzewidywalnej przyrody i tak oto Mokosz jest boginią płodności, a Swarożyc ognia. Bogowie są nieśmiertelni i bardzo kapryśni, o czym przekonacie się czytając tę książę. Po lekturze „Żercy” myślę o Gosi z pewnym rozczuleniem, bo dziewczyna dorasta na oczach czytelnika. Przyjeżdżając do Bielin była sceptyczną hipochondryczką, która bała się własnego cienia, lecz styczność z bogami szybko nauczyła ją wiary. Dziewczyna staję się kobietą, która zaczyna cieszyć się pracą szeptuchy, co przyjęłam z ulgą i zachwytem. W końcu stała się bohaterką, którą można podziwiać, ale i akceptować jej wybryki, które często wyciskają łzy śmiechu. Baba jaga zeszła na dalszy plan i pozwoliła Gosi się wykazać. Nowy żerca z pewnością wzbudza zainteresowania i coś czuję, że w przyszłości jeszcze namiesza. Co się tyczy Mieszka, to są chwile, kiedy chciałam go zlinczować za to bezsensowne milczenie, by moment później przytulić i ukoić jego smutki. Trochę kontrowersyjny bohater i do tego bardzo tajemniczy, lecz nadal czuję niedosyt, bo chciałabym, aby autorka poświęciła mu więcej uwagi. Akcja nie jest szczególnie zawrotna, raczej płynie gładko, chwilami wręcz spokojnie. Dopiero końcówka jest intensywna, a zakończenie dosłownie szokuję, a ja nienawidzę takich zakończeń! Nie wiem, czy mam wrzeszczeć, płakać, zamknąć się w pokoju bez klamek, czy też zacząć czytać serię od nowa, by umilić sobie czekanie na czwarty tom. Chyba wiecie, co wybrałam! Cykl ten mogłabym określić mianem obyczajówki fantastycznej, bo głównie opowiada o życiu Gosi w Bielinach i jej naukach. Oczywiście romans przybiera na sile, co mnie w pełni satysfakcjonuję. Jest to jedna z moich ulubionych serii i wielkie brawa dla Pani Kasi za pomysł i piękne wykonanie. „Żerca” to połączenie tradycji, zabobonów i wiary, które przetrwały zderzenie z rozwojem techniki. Pięknie napisana książka o słowiańskich legendach, potężnych i nikczemnych bogach oraz ludziach, którzy dla miłości zrobią wszystko. Cudowny, eteryczny klimat, a także intrygujące postaci, sprawiają, że łatwo pokochać tę książę, a miłość i uznanie dla autorki rośnie z każdą kolejną powieścią! Aż nabrałam ochoty, by ponownie odwiedzić Góry Świętokrzyskie! 5+/6
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
30-03-2020 o godz 20:55 przez: saskia
Cuda da się załatwić od ręki, a rzeczy niemożliwe, no cóż też da się wcielić w życie tylko jeszcze bardziej można sobie tym skomplikować własną egzystencję. Niestety czasem zbyt dużego wyboru nie ma, a decyzję trzeba podjąć natychmiast, natomiast skutków można się tylko domyślać. Co więc robić? Na pewno nie wierzyć bogom! Wszystko miało się skończyć w Kupalnockę, ale jak to bywa przy szczęściu Gosławy, sprawy przybrały dość nieoczekiwany kierunek. Jeszcze efekty jednych obietnic są odczuwalne, a tu kolejną trzeba było złożyć, a jakby tego było mało osoba Ote wciąż wydaje się stać pomiędzy uczennicą szeptuchy a Mieszkiem. Kłopoty miały się skończyć, lecz wciąż ich przybywa, natomiast codzienność zaczyna przypominać telewizyjny tasiemiec gdzie role główne odgrywają słowiańscy bogowie, boginki, demony oraz pewien przystojny niedoszły żerca. Niekiedy ma on charakter uczuciowy, ale ostatnio zbyt mocno przypomina kryminalne tango. Czy to nie za dużo? Może i tak, ale kto jak nie Gosia poradzi sobie z różnorodnymi boskimi kaprysami, męskim niezdecydowaniem i nadmiarem atencji z tejże strony również, że o szeptuchowej praktyce nie wspomnę. Od nadmiaru głowa boli, lecz nie ma co filozofować, bo na szali jest także przyjaźń, trochę niż więcej nadszarpnięta, lecz nikt obcy nie będzie w niej mieszał. Co wyniknie z tego galimatiasu? Nawet bogowie tego nie wiedzą, ale jedno jest pewne na pewno w samym centrum będzie panna Brzózka, chociaż czy do niej będzie należało ostatnie słowo? Za mną trzeci tom serii Kwiat paproci i przyznaję, że kolejne perypetie bielińskich szeptuch coraz bardziej podbijają moje czytelnicze serce. Dynamika z wcześniejszych części została utrzymana, a nowa porcja przygód, nie tylko z boskim podtekstem, nie pozwala na nudę. Pisarka zadbała by postacie „Żercy” oraz oczywiście czytelnicy nie narzekali, bo co jak co, ale Gosława umie zadbać o mniejszy lub większy chaos w okolicach Łysej Góry w dobrej wierze i niedowierzaniu w wolę boską. Polubiłam cykl autorstwa Katarzyny Bereniki Miszczuk gdyż wpisuje się w moje zainteresowania, nawet jeśli jest to wizja alternatywna, ważny jest także humor, który w tym konkretnym przypadku dodaje kolorytu dialogom i fabule. No i pozostają jeszcze bohaterowie oraz bohaterki, a zwłaszcza jedna z nich – niezmiennie wpadająca w różnorodne tarapaty i wychodząca z nich, czasem postępująca wbrew logice lub raczej zgodnie z dość jej pokrętną wersją. Dzięki nim oraz oczywiście i samej akcji śmiech jest stałym motywem, ale nie oznacza to wcale, że seria jest komedią, „Żerca” podobnie jak i pozostałe tomy jak najbardziej wpisują się w gatunek fantastyki o folkowym zabarwieniu.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
19-06-2017 o godz 18:40 przez: Joanna Niedzielska
Przyszedł czas na Żercę. To kolejna część serii „Kwiat paproci” Katarzyny Bereniki Miszczuk. Kolejna dawka, humoru, elementów słowiańskiej mitologii, szczypta erotyzmu ( może nawet dość duża dawka). Jeśli czytaliście Szeptuchę i Noc Kupały, Żercę musicie przeczytać obowiązkowo. Jeśli jeszcze nie czytaliście koniecznie musicie po nie sięgnąć. Jak zapewne pamiętacie Gosia, nasza główna bohaterka to dziewczyna obdarzona nie tylko urodą, ale również obdarzona darem bycia Widzącą wpada w wielkie tarapaty podczas nocy Kupały. Omal nie traci życia, narażając się bogom i szalonej ex narzeczonej Mieszka. Udaje jej się na szczęcie wykaraskać z tych wszystkich przeciwności. Jej ukochany wyjeżdża nie wiadomo gdzie, ja męczą koszmary i … do wsi przyjeżdża nowy żerca. Nie wiem czemu ale od samego początku coś mi w nim nie pasuje. Jest jakiś taki nie pasujący do reszty. Jestem ciekawa jakie wrażenie zrobi na was Witek? Czy moje przeczucia się sprawdzą? Czy Może jednak nie ? Mieszka nie ma Jaromira wyjeżdża, Gosława zostaje sama na gospodarstwie. Znając ją można się domyśleć, że łatwo nie będzie. Jej upodobanie do pchania się w kłopoty niestety dalej jest. Nigdzie sobie nie poszło. Jedno można powiedzieć życie Gosi na pewno nie jest nudne. Jest pełne niespodzianek, nieziemskich istot, bogów, bożków itp. Jak potoczą się losy naszej bohaterki przekonacie się o tym czytając książkę. Książka nie odbiega niczym pierwszej i drugiej części, mogę powiedzieć z pełną świadomością, ze podoba mi się jak na razie najbardziej. Było tu dla mnie trochę zaskoczenia , trochę Fantazy i to też mi się podoba. Akcja toczy się płynnie i dynamicznie. Kiedy sięgałam po kolejną część bałam się trochę nudy, no bo co można jeszcze wykorzystać z mitologii słowiańskiej, przecież już chyba wszystkie obrządki już zostały opisane. I tu się myliłam. Jest jeszcze kilka fajnych obyczajów, które można opowiedzieć. Piękne słowiańskie, nasze. Pięknie opisana swaćba na przykład zachwyca. Ciekawe są również wątki romansowe. Myślę, ze te nie mogą się nie podobać są, bardzo ładnie i z wyczuciem napisane. Jest w nich erotyzm, ale taki delikatny i romantyczny. Piękny po prostu. Ja jestem zauroczona i postanowiłam, że podczas wakacji sięgnę po mitologię Słowian i poczytam o tych wszystkich bogach, bożkach, strzygach i innych stworzeniach, na pewno tez poszukam o obrzędach słowiańskich, bo bardzo mnie to zainteresowało. Polecam świetna lektura na wakacje.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
19-05-2017 o godz 14:59 przez: Kaśka Dudek
Żerca jest kontynuacją dwóch tomów z serii Kwiat Paproci, czyli Szeptuchy oraz Nocy Kupały. Bardzo mnie cieszy, że w nawale innych mitologii, powstała powieść z naszą słowiańską mitologią w tle 🙂 I dzięki niej możemy dowiedzieć się więcej o bogach, boginkach, rusałkach i innych niesamowitych demonach 🙂 Cieszę, się że nie musieliśmy bardzo długo czekać na Żercę. Jak sama autorka powiedziała, że jeszcze nigdy nie pisała tak szybko, ale dzięki temu książka pojawiła się pół roku po drugim tomie. W Żercy ponownie wracamy do Bielin. Gosia uporała się już z kwiatem paproci, ale to jeszcze nie koniec jej utrapień z bogami. Mokosz dalej marudzi Gosi, że nie jest jeszcze brzemienna, a Swarożyc lata za nią jak napalony nastolatek 😉 Mieszko znika, pod pretekstem uporządkowania przeszłości i nie daje znaku życia – faceci 😉 A na domiar złego ktoś zaczyna polować na demony oraz boginki i je mordować – podejrzenie oczywiście pada na Gosię. Niestety po śmierci Mszczuja, Babie Jadze i Gosi nie jest lekko. Obie starają się na swój sposób uporać się z tragicznymi wydarzeniami Nocy Kupały. Czas mija im na pracy. Tym czasem do wsi przyjeżdża nowy żerca – Witek, który od razu robi furorę wśród panien na wydaniu i nie tylko 😉 Baba Jaga stwierdza, że wyjeżdża na pielgrzymkę, czytaj wakacje 😉 Gosia sama musi uporać się z rytuałem płodności (wieczór panieński), który musi poprowadzić oraz ze ślubem jednej z mieszkanek wsi. W końcu pojawia się Mieszko… no i wszystko się zaczyna. I powiem Wam, że dzieje się, oj dzieje 😀 Z Żercą, tak jak z poprzednimi częściami, nie można się nudzić. Książka pędzi z tak zawrotną akcją i co rusz zaskakuje tak, że można dostać zawrotu głowy. Świetnie wykreowane postacie i nowe obrzędy dodają tylko powieści soczystości. A zakończenie? Ło matko, takie napięcie, że aż prawie rwałam włosy z głowy… Jak można zakończyć w TAKIM momencie?! How could you Katarzyno Bereniko Miszczuk! Co do samego wydania to jak zawsze okładka jest przecudowna i klimatyczna 🙂 Marzy mi się, żeby w książce pojawiło się kilka rysunków, a już szczytem marzeń byłby film na podstawie tej serii – mam nadzieję, że ktoś go kiedyś zrobi 😀 No nic, a tym czasem pozostaje nam czekać na czwarty tom pt. Przesilenie. Oby nie za długo 😉 Zapraszam na bloga - http://www.butfirstcoffee.pl
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
14-06-2017 o godz 20:26 przez: kate627
UWAGA! RECENZJA MOŻE ZAWIERAĆ SPOILERY Z PIERWSZEJ ORAZ DRUGIEJ CZĘŚCI [SZEPTUCHA ORAZ NOC KUPAŁY]! CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ! Najlepsze zastosowanie: Już po Nocy Kupały, więc Gosia może spać spokojnie, jednak tylko z pozoru wszystko się skończyło. Kupałnocka wciąż odciska swoje piętno na życiu młodej szeptuchy, co sprawia, że wciąż dręczą ją koszmary. Obwinia się o śmierć Mszczuja i nie może dojść do siebie. Ciągłe wspomnienia o tym, co się wydarzyło oraz częstsze wizyty Swarożyca, który przypomina Gosi o złożonej mu obietnicy nie pływają dobrze na nią. Dodatkowo nie ma nikogo, kto mógłby pomóc jej z problemami. Tuż po Nocy Kupały wprowadziła się do Baby Jagi, jednak ona wydaje się być mocno rozkojarzona przez stratę Mszczuja, dlatego nie ma siły, aby jeszcze próbować pomóc Gosi uporać się z jej demonami. Odkąd młoda szeptucha dowiedziała się prawdy o Sławie oraz wyprowadziła się z mieszkania, nie ma z nią bliższego kontaktu, dlatego z nią również nie może porozmawiać. A Mieszko przepadł jak kamień w wodę. Zdecydował się pochować Ote w miejscu, w którym spoczywać powinna, ale nie pomyślał o tym, że Gosia będzie się martwiła. Młoda szeptucha ma na głowie bardzo wiele — boga, domagającego się spłaty długu; koszmary, które dręczą ją każdej nocy; zamartwianie się o swojego ukochanego; a także, nadal musi szkolić się w profesji szeptuchy. Przecież nie godzi się, aby w wiosce nawet przez jeden dzień nie było osoby, która zaopiekuje się jej mieszkańcami. Gdyby jednak tego było za mało, ktoś zaczyna polować na istoty nadprzyrodzona, a Gosia zdaje się jednym człowiekiem, którego to obchodzi. Miało być spokojnie, jednak w Bielanach jest to niemożliwe. Czas brać się do pracy. Tykać to kijem?: Serię Kwiat paproci zaczęłam czytać, ponieważ uwielbiam książki Katarzyny Bereniki Miszczuk. Mimo że pierwszy tom nie do końca mnie zachwycił, zdecydowałam się na kontynuowanie serii, za co jestem sobie ogromnie wdzięczna, ponieważ nareszcie zaczyna robić się ciekawie i zdecydowanie lepiej. Całość: http://www.karazydwa.pl/2017/06/Zerca.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-06-2020 o godz 11:14 przez: Miasto Książek
Gdy nareszcie minęła Noc Kupały i udało się prawie wszystkim przeżyć mogłoby się wydawać, że wszystko się unormowało, ale to by było za proste. Mieszko gdzieś przepadł, we wsi pojawił się myśliwy, który morduje postacie nadprzyrodzone i do Bielin przyjeżdża nowy żerca, który przystawia się do Gosi. Wszystko dzieje się na raz, a bogowie nie chcą dać jej spokoju, zwłaszcza Swarożyc, który chce od dziewczyny spełnienia przysługi. Czego będzie wymagał? Czy Mieszko wróci? Kto zabija pomniejsze demony? Jak to się wszystko zakończy? Żerca według mnie znacznie różnił się od poprzednich. Działo się tutaj więcej, bohaterowie zachowywali się bardziej dojrzalej i wydarzenia były bardziej straszne. Jak dla mnie to podobało się o wiele bardziej nawet. Dlatego z wielką chęcią zapoznałam się z tą częścią. Gosia jeszcze bardziej rozwija się ze swoimi zdolnościami. Swoją wiedzę wykorzystuje by ratować bliskich i zrozumieć bogów, którzy cały czas się nią interesują, pomimo rozwiązaniu sprawy z kwiatem paproci. Dziewczyna podczas tych wydarzeń dowiaduje się coraz więcej o swojej przeszłości, a Swarożyc coraz bardziej ingeruje w jej życie. Niezmiernie pomaga jej to, że nareszcie wrócił Mieszko i chce jej pomóc. Zaś jej ukochany był troszkę dziwny. Co chwila zmienia swoje zachowanie i ciężko go czasami było zrozumieć. Jednak dało się go polubić i widać, że Gosia jest dla niego bardzo ważna. W książce ciągle coś się dzieje i jest pełna akcji i tajemnic. Czyta się ją bardzo szybko i trudno się od niej oderwać. Bardzo podobało mi się to, że rozdziały są krótkie i zasada "jeszcze tylko jeden rozdział" sprawia, że powieść pochłania się jeszcze szybciej i przyjemniej. Podsumowując, ta seria z każdym tomem jest coraz lepsza i jeszcze więcej się w nich dzieje. To świetna seria, które w inny sposób opowiada o państwie Polskim i słowiańskich demonach, o których tak mało się mówi. Jeżeli lubicie książki, które są pełne akcji, mają wątki mitologiczne, magiczne i pradawne wierzenia z wątkiem miłosnym, to ta seria jest jak najbardziej dla Was!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-07-2017 o godz 20:03 przez: markietanka
Bardzo czekałam na tę książkę - Żerca to trzeci tom cyklu Kwiat paproci. Cykl ten łączy rzeczywistość i świat polskich baśni i podań ludowych. Idealne proporcje i pomysłowość Autorki sprawiają, że otrzymujemy do rąk niesamowitą mieszankę. Uwielbiam ten cykl, jest oryginalny i taki bardzo polski. Realizm sytuacji, które spotykają główną bohaterkę mocno oddziałuje na naszą wyobraźnię. Przeczytałam z ogromną przyjemnością i z niecierpliwością czekam na czwarty tom. Gosia, adeptka na szeptuchę, przeżyła Noc Kupały i skorzystała z naparu z kwiatu paproci. Efektem jest szybkie gojenie się ran, ale czy jest nieśmiertelna? Nie wiadomo .... Gosia powraca pod dach Baby Jagi, natomiast Mieszko przepadł bez śladu, co zmartwiło naszą bohaterkę. We wsi pojawił się nowy żerca, Witek, który z miejsca stał się nowym znajomym Gosi. Bogowie nie są zadowoleni z jej postępowania i dają temu upust. Dziewczyna musi być bardzo ostrożna, tym bardziej, że ktoś ewidentnie poluje na istoty nadprzyrodzone, a one uważają, że to młoda szeptucha. Sława przekazuje te informacje Gosi i prosi, aby była ostrożna. Gosława próbuje pomóc istotom i sama kończy tragicznie. Co Autorka zaserwuje nam w kolejnym tomie????? Bardzo jestem ciekawa. Jeśli lubicie oryginalne i niesztampowe opowieści, to cykl Kwiat paproci na pewno wam się spodoba. Mnie urzekł - jestem jego wielką fanką i polecam Wam tę lekturę z całego serca :) https://markietanka-mojeksiazki.blogspot.com/2017/07/zerca-katarzyna-berenika-miszczuk.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-05-2018 o godz 21:24 przez: Patrycja Kuchta
„Żerca”, to trzecia odsłona niesamowitej serii pełnej słowiańskiego ducha, rodzimej mitologii, sporej dawki humoru i trzymających w napięciu przygód. Wyjeżdżając na roczny staż u Szeptuchy, Gosia spodziewała się wielu rzeczy- wszechobecnych zarazków, masy kleszczy w lasach i nieustannego zrywania ziółek na nalewki. Nie spodziewała się natomiast, że spotka się twarzą w twarz z bóstwami, w które ledwie wierzyła i stanie się pionkiem w ich grze. Uwielbiam tą serię za boski pierwiastek, za boginki i demony, spokojny wiejski klimat, okraszony masą przygód i niespodzianek. Za mitologię, świetnie opisane obrzędy i kontrasty między naszym światem a jego alternatywną wersją. I przede wszystkim- za świetny wątek romansowy i cudownego Mieszka (<3), bez którego początek książki okazał się ponury i mało wyrazisty. W zasadzie wspomniany początek, kiedy to Gosia spędza czas głównie na piciu melisy i rozpaczaniu jest jedynym mankamentem książki do, którego mogę się przyczepić. Cała reszta, to prawdziwa literacka uczta, od której nie można się oderwać. No i zakończenie. O bogowie! Zapowiada, że kolejny tom będzie jeszcze lepszy, a już ten jest niemal idealny. Jeśli wciąż (jakimś cudem) nie znacie przygód młodej szeptuchy, nie dajcie się dłużej namawiać. Gwarantuję, że już za chwilę, będziecie się nimi zachwycać razem ze mną. https://beauty-little-moment.blogspot.com/2018/05/zerca-katarzyna-berenika-miszczuk.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
22-05-2018 o godz 00:09 przez: Zatracona w słowach
W „Żercy” na początku cały czas jeszcze nawiązujemy do wydarzeń z poprzedniej części, dopiero mniej więcej w połowie historia zaczyna rozwijać się dalej. W tym tomie pojawia się Witek – nowy żerca w Bielinach, który od razu wykazuje zainteresowanie Gosią. W odwiedziny wpada również matka kobiety, którą możemy w końcu lepiej poznać. Relacja Mieszka i Gosi rozwija się i staje poważniejsza, choć na początku książki przeżywała raczej ciężkie chwile. Kobieta miała nadzieję, że po Nocy Kupały wszystko się skończy, ale tak naprawdę to dopiero początek jej problemów i to nie tylko uczuciowych. Swarożyc nie chce dać jej spokoju, inne stwory również nie przestają jej nękać. Ten tom jest równie ciekawy co „Noc kupały”, a może i ciekawszy, gdyż pojawia się tu sporo scen, które sugerują, że w tej historii kryje się jakaś tajemnica dotycząca Gosi i mam przeczucie, że jest to coś związanego z prologiem, który pojawił się w pierwszej części. Książka kończy się dość nagle i nieoczekiwanie, ponownie mamy do czynienia z dramatyczną sytuacją, jednak historia urywa się, zanim mamy okazję poznać jej rozwiązanie, dlatego jestem bardzo ciekawa, jak wszystko dalej się potoczy. Cała recenzja na blogu: http://someculturewithme.blogspot.com/2018/05/sowianscy-bogowie-i-pradawne-obrzedy.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-03-2018 o godz 12:38 przez: Angelika
Trzeci i niestety ostatni tom cyklu paproci.Autorka już nie raz udowodniła,że potrafi pisać porywające powieści i stworzyć kreację postaci,które dla czytelnika będą ciekawe. Po przeczytaniu drugiego tomu myślałam,że będzie to koniec historii.Byłam ciekawa ,co autorka jest jeszcze wstanie wymyślić ,w trzecim tomie ,gdyż w Noc Kupały zostało praktycznie wszystko zakończone.Na szczęście moje obawy były niepotrzebne. Noc kupały nie było pozytywnym wydarzeniem dla Gosi.Jakby nie było dużo problemów na wieść Niespodziewanie, nadjeżdża zupełnie nowy Żerca. Witek zupełnie oczarowany płcią przeciwną uprzykrza życie Gosi.Czy nadejdzie czas,że bohaterka poczuję spokój na wsi i zacznie żyć normalnie? Katarzyna Berenika Miszczuk zdecydowanie obaliła we mnie mit,że trylogię mogą być nudne i powinny się kończyć na pierwszym tomie. Autorka nad nie zawodzi.Brawo dla niej!Autorka w trzeciej części również nie straciła charyzmy i potrafiła sprawdzić,że czytelnik bierze z powieści samą esencję z prawidłowego tworzenie historii i kierowanie bohaterów w nietuzinkowy sposób.Jestem pod ogromnym wrażeniem talentu autorki.Mam nadzieję,że będę miała jeszcze wiele okazji, by przeczytać kolejne publikacje Katarzyny Bereniki Miszczuk. Gorąco polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji