Kobiecość to termin, który przez różne dziedziny jest obecnie chętnie redefiniowany. Dzieje się to również w ramach licznych dzieł literackich. Obecnie w świecie książek fantasy i sci-fi prym wiedzie gatunek cyberpunk, dlatego tak cieszą wszelkie próby osadzania silnych postaci kobiecych w fabułach naznaczonych tym dystopijnym, futurystycznym nurtem.

„Cyberpunk Girls. Opowiadania” to zbiór tekstów napisanych przez jedne z najlepszych, współczesnych autorek fantastyki na polskim ryku wydawniczym. Stanowią one świetny przykład literatury, która rozprawia się z tematem kobiecości w odniesieniu do przemian społeczeństwa dokonujących się za sprawą rozwoju technologicznego. To szczera lektura, bo o kobietach piszą kobiety.

 

Cyberpunk Girls. Opowiadania

 

Inaczej, ale podobnie

Siedem opowiadań, siedem historii, siedem światów i dużo więcej niż siedem niezwykłych bohaterek. Każdy rozdział wprowadza czytelnika w inną wizję przyszłości i najczęściej robi to bezpardonowo. Na odnalezienie się w fabule mamy niewiele czasu, bo zwykle poznajemy ją trochę od środka. Tak jakbyśmy weszli do pokoju w trakcie rozmowy głównych bohaterów dramatu lub zbyt energicznym otwarciem drzwiobudzili protagonistkę, która otrząsając się z resztek snu, zaczyna nam szybko opowiadać, jakie ma plany na dziś. Ten nieco brutalny styl łatwo wytłumaczyć. Każda z autorek ma zaledwie kilkadziesiąt stron, by porwać nas w odmęty wymyślonego przez siebie uniwersum, a my mamy tylko chwilę, na odnalezienie się w ramach narracji.

Niezwykle dobrze mknie się przez kolejne poziomy tej książki. Mimo wielu różnic w sposobie odkodowywania cybernetycznych właściwości gatunku przez każdą z autorek, poszczególne historie łączy bardzo podobna energia. Złowieszcze światy trapione są licznymi zmartwieniami, a główne bohaterki albo stawiają czoła przeciwnościom i płyną pod prąd, albo znalazłszy dla siebie bezpieczną przystań, starają się przetrwać.

Bardzo cieszy konieczność lawirowania między zróżnicowanym językiem i sposobem tkania opowieści. Raduchowska każe nam mierzyć się z nieuchronną wizją utraty życia przez niesprawiedliwe zrządzenie losu i roztacza  wizję społeczeństwa zdziesiątkowanego przez koronawirusa, by następnie zaserwować nieoczekiwany zwrot akcji. Wymaga pogodzenia się z faktem, że opowieść kończy się tam, gdzie większość sensacyjnych filmów znalazłaby swój początek. U Rolskiej z kolei dostajemy futurystyczną historię szpiegowską, w którą wkrada się coś na kształt realizmu magicznego, lecz jak się okazuje, ma swoje on źródło w cybertechnologii. I właściwie każde opowiadanie można by było tak tu rozłożyć na części pierwsze, a wniosek byłby jeden: dystopijny świat wszczepów, laserów i megakorporacji to miejsce mroczne, pełne niebezpieczeństw i inspirujące.

 

Książki i komiksy pełna oferta

 

Jaka przyszłość nas czeka?

Czytając „Cyberpunk Girls. Opowiadania” można odnieść wrażenie, że niezbyt kolorowa. Autorki nie mają dla czytelnika litości i wizję świata za sto lat snują w czarnych barwach, ale nie znajdziecie tu egzaltacji. Każdy kataklizm czy ograniczenie swobód to efekt konkretnego działania- następstwo, nie powód. Niesprawiedliwość jest niesprawiedliwa tylko z konkretnej perspektywy – najczęściej głównego bohatera lub bohaterki. Porządki światów wykreowanych przez grono pisarek wydają się niezachwiane, a nam niezwykle łatwo jest przyjąć je za pewnik. Tsunami, o którym w opowiadaniu Jagny Rolskiej czytamy jako o widmie przeszłości, wydaje się mniej straszne niż jakby wydarzyło się naprawdę. Za to bardzo przeraża perspektywa utraty wszystkiego, co znamy: technologii, zdolności komunikacji, globalności. A wydawać by się mogło, że to mniej prawdopodobne niż zatopienie Europy przez gigantyczną falę wznieconą przez wybuch wulkanu czy ruchy tektoniczne.

Jak przystało na dzieła osadzone w cybernetycznych realiach, zawierają one kalki: wszczepy, implanty, wojny o przetrwanie i mistycyzm technologiczny. Niby dobrze to znamy, ale w pewnym sensie dzięki lekturze odkrywamy te zagadnienia na nowo. Być może dlatego, że nie stanowią one podstawy, a jedynie tło opowieści.

Brutalny świat jest dla wszystkich

Przemoc i odwaga kojarzone są ze światami typowo męskimi. Herosi podejmujący wyzwania i grający nieczysto to przecież faceci. Zawadiacki uśmieszek i przekrzywiona czapka nie pasuje ładnej dziewczynie. Prawda? Nieprawda. Większość z historii zawartych w książce „Cyberpunk Girls. Opowiadania” zadaje kłam temu szkodliwemu schematowi i rozprawia się z nim bez mydła. Keira, Tyana, Rubble – bohaterki serii – to nie panienki z okienek, tylko silne, złożone osobowości, które podejmują ryzyko, balansują na krawędzi poprawności, a może raczej ochoczo ją przeskakują w imię swoich wartości. Co ważne, nie są to męscy bohaterowie przetłumaczeni na kobiecy język, tylko pełnokrwiste postacie. Trochę nasuwa mi to myśl, że za sto, dwieście lat (czyli wtedy, kiedy toczy się akcja opowiadań) współczesny konflikt płci będzie nieaktualnym symbolem „starych czasów”. Życzyłabym sobie więcej takich archetypów kobiecych bohaterek w literaturze i nie tylko.

„Cyberpunk Girls. Opowiadania” polecam nie tylko fanom gatunku fantastyki naukowej, ale też tym, którzy lubią zanurzać się w historiach bez brania dużego oddechu przed skokiem na główkę. Każdy rozdział czyta się niezwykle szybko i z reguły na koniec nie można pozbyć się uczucia niedosytu. „Ta bohaterka zasługuje na własną książkę” – takie słowa odbijały mi się echem za każdym razem, gdy odkładałam egzemplarz na półkę.