Zeruya Shalev zadebiutowała - podobnie jak Olga Tokarczuk - tomem poezji. Ukazał się w 1988 roku i - sądząc po nie kontynuowaniu tej ścieżki kariery przez autorkę - nie stał się wydarzeniem przełomowym w jej życiu. A tym bardziej w izraelskiej poezji. Proza, którą zaczęła Shalev publikować w latach 90., przyniosła jej międzynarodowy sukces, a nam - co nie zawsze idzie w parze - przekłady większości jej książek.

Nie byłem oddanym fanem pisarki do czasu „Bólu”, przedostatniej, wydanej u nas w 2016 roku powieści, która to - w przekładzie Magdaleny Sommer - naprawdę mnie zaskoczyła. „Los”, siódma skierowana do dorosłego czytelnika powieść Shalev, kontynuuje doskonałą formę twórczą pisarki, co by użyć sportowej metafory.

Spotkanie dwóch kobiet

Wszystko zaczyna się od wizyty. Jest końcówka lat 40., w ówczesnej Palestynie trwa wojna wszystkich z wszystkimi. Rachel - mimo niebezpieczeństwa ze strony arabskich band - jedzie z Tel Awiwu do Jerozolimy. „To samobójstwo” - mówią jej znajomi. Kobieta jednak „nie miała wyboru”. Stoi pod domem, w którym cztery lata wcześniej po raz pierwszy zobaczyła „krępą kobietę w spłowiałym szlafroku”, która ze szczytu schodów „wylewała z czajnika wrzątek na osiedlowe dzieci zrywające owoce” z jej drzewka. Po tych czterech latach Rachel wie, że z matką Mano trudno negocjować. Tym bardziej, gdy chodzi o jej syna, który właśnie ukrywa się w rodzinnym domu. Sonia staje w drzwiach i nie pozwala Rachel wejść do środku. „Jest chory. Mówił, że jeśli przyjedziesz, pod żadnym pozorem mam cię nie wpuszczać”. Po latach Rachel będzie zadawać sobie - wśród wielu ważnych - najważniejsze pytanie: czemu nie odtrąciła tej „złośliwej strażniczki i nie wdarła się do środka”?

Nie zobaczyła już Mano - poza ceremonią rozwodową - przez ponad 70 lat.

Jest XXI wiek, a Rachel naszło na wspomnienia, bo czekała na przyjazd zaskakującej gościni.

„Jestem Atara Rubin, córka Mano” - tak kilka miesięcy wcześniej przedstawiła się jej podczas antraktu w teatrze kobieta o dziewczęcym uroku i oczach „połyskujących okrutnie”, ale jakoś łagodniej niż u Sonii. Jak zauważa Rachel: „Powiedziała ‘Mano’, nie Menachema ani profesora Rubina”. Tak, jakby była kimś z rodziny. Czy to było przypadkowe spotkanie? Poczekajmy na opowieść Atary.

Czy czekająca w domu na kobietę, która mogłaby być jej córką, Rachel zachowa siły i będzie chciała wrócić do opowieści o przeszłości? Nie jest ujawnieniem jakiejś szczególnej tajemnicy, że tytułowy „los” nie będzie Atarze sprzyjał. Komplikacja być musi.

I teraz to Atara stoi pod zamkniętymi drzwiami. Godzinę wcześniej uprzedziła Rachel, że jedzie, ale się spóźni. Była żona Mano wydawała się poirytowana, ale powiedziała, że czeka. Teraz jej nie wpuszcza. Czy perspektywa rozmowy o przeszłości jednak okazała się zbyt trudna do udźwignięcia? Los - znowu - sprawi, że Atara wejdzie do mieszkania Rachel i porozmawia z byłą żoną swojego ojca, ale nie będzie to rozmowa, której się spodziewała. Los będzie złośliwy wobec bohaterek powieści Shalev.
 

Los Zeruya Shalev
 

Przypowieść o budowaniu Izraela

To powieść o spotkaniu dwóch kobiet, które okazuje się początkiem zaskakującego ciągu zdarzeń. Nikt tu nie wie (czytelnik również) co może się jeszcze wydarzyć, jakie tajemnice z przeszłości wyjdą na jaw, ani jaki los czeka bohaterki powieści Shalev. Niezwykle to wciągająca opowieść, w której osoby czytające mają możliwość poznawania naprzemiennie dwóch punktów widzenia i konfrontowania ich ze sobą.

Shalev rozbudowuje jednak „Los”, czyniąc go nie tylko powieścią obyczajową o tym, że większość rodzin nie jest szczęśliwa, ale i przypowieścią o losach ludzi uwikłanych w budowanie Izraela. To powieść o tym, jak pokolenie idealistów takich jak Rachel i Mano, walczyło o niepodległe państwo, stosując metody, które dzisiaj liberalni, czy lewicowi, jakkolwiek ich nazwiemy, Izraelczycy uznaliby za barbarzyńskie (no, załóżmy, że by uznali).

Ojciec Atary i jego pierwsza żona byli bowiem członkami Lechi, „Bojowników o Wolność Izraela”, radykalnej organizacji podziemnej walczącej z Brytyjczykami i Arabami w latach 1940–1948. Jednej z trzech - obok Irgunu i Hagany - działających wtedy w Palestynie. I najmniej znanej.

Działania Lechi były tak kontrowersyjne, że zdarzało się, że jej bojownicy byli przekazywani Brytyjczykom przez inne organizacje podziemia. O tzw. „bandzie Sterna” (od nazwiska przywódcy organizacji, poety Awrahama Sterna) próbowano w Izraelu przez lata zapomnieć. Shalev w „Losie” oddaje głos pokoleniu buntowników, którzy przez dziesięciolecia czuli się wykluczeni i niedocenieni.

Lęk

Tło historyczne, choć bardzo istotne dla „Losu”, nie przytłacza czytelników. Shalev doskonale wie, że pisze nie tylko dla izraelskiego czytelnika, ale też dla ludzi z całego świata, którzy dzisiaj często i słusznie są oburzeni polityką Izraela wobec Palestyny. Pisarka nie usprawiedliwia nikogo, ale stara się pokazać jak różne są motywacje kolejnych pokoleń Izraelczyków, jak odmienne zdają się być ich wybory, choć wszystkie mają wspólny mianownik - lęk. I nieprzewidywalny, tytułowy „los”.

Shalev wspaniale nawiązuje w „Losie” zarówno do biblijnych opowieści i motywów, jak i żydowskiej tradycji opowiadania, wplatając w powieść choćby historię Nachmana z Bracławia. Jednak w finale ważniejsze od tradycji i historii okazuje się przypomnienie o tym, że to co przeżywamy w naszym codziennym życiu ma zawsze związek z historią i polityką. Ale też, że niczego nie możemy być w nim pewni. Zwłaszcza tego, czy warto wyważać zamkniętego przed nami drzwi.

Jeśli jednak po tych akapitach obawiacie się, że jest to powieść w rodzaju „wielka dydaktyczna opowieść o historii i teraźniejszości”, to wcale tak nie jest. Shalev udaje się poruszać te wątki nienachalnie, jakby przypadkowo, poświęcając jednak najwięcej uwagi emocjom, motywacjom i działaniom dwóch głównych bohaterek powieści. Jest w tym sporo liryzmu i unikania dosadności.

A skąd imię Atara? Pytanie to pada w książce Shalev, ale czy zyskuje odpowiedź? Co Rachel opowie córce swojego ukochanego z młodzieńczych lat? Jest w tej powieści wiele pytań, które sprawiają, że trudno się od niej oderwać.

Więcej recenzji znajdziesz na Empik Pasje w dziale Czytam.

A już 17 maja o 20 w ramach Targów Książki zapraszamy na spotkanie z Zeruyą Shalev Rozmowę poprowadzi Anna Dziewit-Meller. W trakcie wydarzenia możliwe będzie zadawanie pytań w komentarzach pod streamingiem. Transmisja ze spotkania będzie dostępna na facebookowym profilu Empiku. Więcej informacji znajdziesz klikając w obrazek poniżej! 
 

Zeruya Shalev spotkanie