Trudno dziś wyobrazić sobie scenę muzyki metalowej bez Roba Halforda i spółki. Twórczość Judas Priest odcisnęła ogromne piętno na ciężkich brzmieniach, racząc przy tym fanów znakomitymi kawałkami. Wyselekcjonowaliśmy 10 z nich, żeby stworzyć TOP piosenek Judas Priest.

Uwagę przykuwa fakt, że na przestrzeni 18 studyjnych albumów nie mieliśmy do czynienia z kiepskim okresem Brytyjczyków. Także wśród najnowszych płyt znaleźć można fenomenalne utwory. Sprawdźcie, które z nich najbardziej zapadły nam w pamięci.

 

 

„Electric Eye”

Utwór z płyty „Screaming for Vengeance” (1982) szybko stał się ulubionym kawałkiem fanów z całego krążka. Powodem było to, co zwykle w przypadku Judas Priest, czyli mocne, gitarowe riffy oraz równie dobitny tekst. Tekst traktuje o nieustannej inwigilacji tytułowego elektronicznego oka, co bardzo wyraźnie rezonuje chociażby z „Rokiem 1984” George’a Orwella.

Dystopijny klimat idealnie wpisuje się w heavymetalowe brzmienia i stanowi jednocześnie wyraz tęsknoty za niczym nieskrępowaną wolnością. „Electric Eye” wraz z intrem „The Hellion” bardzo często otwierały koncerty kapeli, podobnie jak rozpoczynały album „Screaming for Vengeance”. Skoro już przy koncertach jesteśmy, warto przypomnieć słynne oko jako element scenografii występów Judas Priest w latach 80..

 

 

„Painkiller”

Rob Halford zapisał się w historii muzyki za sprawą swojego wyjątkowego wokalu oraz słynnego krzyku. Jednym z utworów, gdzie wokalista wzbija się na wyżyny swoich umiejętności jest „Painkiller”, czyli tytułowy singiel albumu z 1990 roku. Glenn Tipton i K.K. Downing również pokazali tym kawałkiem, że nieobcy jest im zarówno klasyczny hard rock i heavy metal, ale również speed metal.

Energia, jaka emanuje z tego utworu jest niesamowita. Muzycy zabierają słuchaczy w szaloną podróż, w czasie której nie brakuje ostrych zakrętów. Laury zgarnął także sam album „Painkiller”, który przez wielu miłośników ciężkiego grania postrzegany jest jako jeden z klasyków gatunku.

 

Painkiller
Painkiller
4.8/5
53,99 zł
51,29 zł

 

„Turbo Lover”

Skoro już przy szalonej podróży jesteśmy, wsiadamy na motocykl i ruszamy na niespodziewaną przejażdżkę z kawałkiem „Turbo Lover” z albumu „Turbo” wydanego w 1986 roku.

Gatunkowo była to ciekawa odmiana od klasycznego, heavymetalowego brzmienia. Sednem tego utworu ma być uczucie, jakiego można doświadczyć podczas jazdy na motocyklu. Niekoniecznie zawrotną prędkość, ale wyjątkowe poczucie wolności mieli poczuć słuchacze w trakcie doznawania kawałka. „Turbo Lover” stał się symbolem muzyki do jazdy, z czego skorzystali chociażby twórcy gry „Gran Turismo 3”.

 

Turbo 30 (Remastered)
Turbo 30 (Remastered)
4/5
139,99 zł
Megacena
132,99 zł
Turbo 30 (Remastered)
Turbo 30 (Remastered)
5/5
127,99 zł
121,59 zł

 

„No Surrender”

Jak już wspomnieliśmy we wstępie, Judas Priest trzymają poziom i nie zawodzą jeśli chodzi o wysoko zawieszoną poprzeczkę. Dowodem na to jest chociażby numer „No Surrender” z wydanego w 2018 roku albumu „Firepower”. Kapela w składzie Halford, Tipton, Faulkner, Hill i Travis brzmi znakomicie, posiada fantastyczną energię i zawiera credo każdego fana metalu.

Utwór jest jednocześnie klasykiem, który przypadnie do gustu każdemu wieloletniemu fanowi Judas Priest, ale także świetnie wpisuje się w aktualne trendy muzyczne, dzięki czemu nie jest traktowany jak sentymentalna pamiątka legend ciężkiego brzmienia, ale wartościowe dzieło w dorobku kapeli.

 

Firepower
Firepower
4.7/5
50,99 zł
48,44 zł
Firepower
Firepower
4.6/5
201,09 zł
191,03 zł

 

„Breaking the Law”

Jeśli chcecie komuś zaprezentować kwintesencję muzyki Judas Priest, najprawdopodobniej optymalnym wyborem będzie puszczenie kawałka „Breaking the Law”. Jest to zarówno esencja zespołu, jak i jeden z ich najbardziej rozpoznawalnych utworów. Singiel pochodzi z płyty „British Steel” z 1980 roku i reprezentuje bardziej hardrockową twarz zespołu.

Co ciekawe, nie jest to wyłącznie twardy, męski kawałek o łamaniu prawa, a raczej krytyka tego, że czasami ludzie zmuszeni są przez okoliczności do schodzenia ze ścieżki praworządności. Zatem oprócz efektownego rytmu i nietuzinkowego teledysku jest tu też drugie, głębsze dno.

 

 

„Living After Midnight”

Oczywiście nie każdy hit Judas Priest to wielowarstwowa refleksja o rzeczywistości w stylu „Breaking the Law” czy „Electric Eye”. Od czasu do czasu w repertuarze kapeli pojawiały się także znacznie luźniejsze piosenki, jak chociażby „Living After Midnight” – również z albumu „British Steel”. Mamy tu dość prostą historię o imprezowaniu i intensywnym życiu po północy, kiedy większość z nas grzecznie śpi w swoich domach.

Mamy tu prosty, wpadający w ucho refren oraz równie przyjemny tekst. Ta porcja rock’n’rolla w wykonaniu Judas Priest pokazuje jednocześnie, jak różnorodnym i otwartym na muzyczne wariacje zespołem byli panowie z Birmingham.

„Night Crawler”

Wróćmy na chwilę w nieco mroczniejsze rejony twórczości Judas Priest za sprawą utworu „Night Crawler” z płyty „Painkiller”. Tuż przed odejściem Halforda z zespołu muzycy nagrali jeden ze swoich najlepszych krążków.

„Night Crawler” to historia uzależnienia i wiążącego się z nim samozniszczenia. Zwraca uwagę na koszty, jakie niosą za sobą momenty ekscytacji oraz przypływu adrenaliny. Mimo swojego mrocznego wymiaru „Night Crawler” zyskał ogromną popularność na całym świecie. Fantastyczne gitarowe brzmienia przyćmiewają w tym kawałku nawet wokal Halforda.

 

 

„Victim of Changes”

Piosenka z drugiego studyjnego albumu grupy „Sad Wings of Destiny” to metalowe arcydzieło. Co ciekawe, powstało ono z połączenia dwóch nieopublikowanych kawałków „Red Light Lady” napisanego przez gitarzystę K.K Downinga i „Whiskey Woman”, za który odpowiadał z kolei Rob Halford.

Po latach wokalista Judas Priest przyznał, że utwór powstał na bazie jego osobistych doświadczeń i problemów w związku. Trzeba zwrócić uwagę, że bycie w relacji homoseksualnej w latach 70. XX wieku było czymś zupełnie innym, trudniejszym niż obecnie. Zwłaszcza jeśli jednocześnie było się frontmanem heavymetalowej grupy. Utwór opowiada o niepokojach związanych z ówczesnymi emocjami, które towarzyszyły Halfordowi.

„Firepower”

Tytułowy kawałek z albumu wydanego w 2018 roku to bardzo ciekawa propozycja z pogranicza speed metalu. Mimo upływu lat muzycy udowadniają, że wciąż tli się w nich iskra, którą na pewno niełatwo zgasić. Chociaż momentami „Firepower” jest dość ubogi w warstwę liryczną, energia Halforda oraz muzyki zdecydowanie to rekompensują.

„Panic Attack”

Umieszczenie zupełnie świeżego utworu Judas Priest w tym zestawieniu może być ryzykowne, ale „Panic Attack” już od pierwszego przesłuchania wywołuje ciarki na skórze. Chociaż samych muzyków można już uważać za dinozaury, singiel promujący najnowszą płytę „Invincible Shield” imponuje świeżością oraz tym, jak znakomicie wpisuje się w nowoczesne trendy.

Przypominamy, że premiera „Invincible Shield” już 8 marca, a niedługo potem Judas Priest ruszają w trasę koncertową, promującą płytę.

Judas Priest mogą pochwalić się niesamowitym dorobkiem, z którego trudno wybrać tylko 10 wspaniałych utworów. Zachęcamy do przesłuchania ich najnowszego wydawnictwa, a także śledzenia muzycznych nowości w sekcji Słucham.