Rozmowa z Justyną Suchecką  

Robert Szymczak: W „Nie powiem ci, że wszystko będzie dobrze” znajdujemy przekrój najróżniejszych tematów – od anoreksji i depresji, aż po stres czy brak poczucia bezpieczeństwa w szkole. Jak wyglądał dobór tematów? Założyłaś je z góry czy wypłynęły w trakcie pracy?

  • Justyna Suchecka: Wypłynęły w trakcie. Ta książka mocno się zmieniała przez dwa lata pracy. Na początku chciałam napisać książkę w stylu „#SEXEDPL” Anji Rubik, gdzie znalazłyby się odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania. Potem pomyślałam, że opiszę rozdział po rozdziale różne zaburzenia – anoreksję, bulimię, chorobę afektywną dwubiegunową itd. Jednak im dłużej się nad tym zastanawiałam, tym bardziej rozumiałam, że temat jest dużo bardziej złożony.

    Wiele osób czuje się źle, ale nie ma postawionej diagnozy. Sama diagnoza też może zmieniać się w toku leczenia. Do tego wszystkiego dochodzi fakt, że my w ogóle zaczynamy rozmawiać o zdrowiu psychicznym dopiero w sytuacji kryzysu czy choroby. Ja bym chciała na ten temat rozmawiać wtedy, kiedy czuję się dobrze, jestem zdrowa i mogę się czegoś dowiedzieć. „Nie powiem ci, że wszystko będzie dobrze” z książki o chorobach przeszła w kierunku próby szerokiego ukazania, czym właściwie zdrowie psychiczne jest. Czy rozmawiam z piłkarzem, który mówi o swojej sportowej rutynie, czy psycholożką opowiadającą, jak oddychać, gdy stresujesz się klasówką z matmy, czy kimś doświadczającym choroby – tak naprawdę oni wszyscy opowiadają o swojej głowie. I to właśnie o tej głowie powinniśmy rozmawiać wtedy, gdy ona może się dopiero przygotować na jakieś trudności.

    Kolejne rozdziały wynikały jeden z drugiego. Rozmawiałam z Angeliką, która opowiadała o anoreksji i tym, jak pomaga innym w Nastoletnim Azylu. W czasie spotkania zaczęłyśmy mówić o roli pedagoga w szkole. Więc pojawiła się myśl „Ok, potrzebuję pedagoga i to musi być dobry pedagog!” Tą pedagożką jest Lucyna Kicińska, która opowiada o problemach, z jakimi przychodzą do niej nastolatkowie. Za chwilę wchodzi Tomek Bilicki mówiący o tym, jak rówieśnicy mogą sobie pomagać nawzajem, kiedy ktoś nie chce jeszcze pójść do pedagoga. Takie domino mi z tego wyszło <śmiech>


Justyna Suchecka książka
 

Jak wyglądała praca z rozmówcami i rozmówczyniami, których historie przedstawiłaś w książce, cały proces otwierania się, budowania wzajemnego zaufania?

  • To są bardzo różne historie. Część osób występujących w książce poznałam na długo przed tym, zanim uznałam, że w ogóle ją napiszę. W większości zaczynałam od tego, że mam taki pomysł i chciałabym żeby porozmawiali ze mną o sobie. Z zastrzeżeniem, że w każdym momencie mogą się wycofać. Od początku mówiłam też wszystkim, że dla mnie jest bardzo istotne, żeby występowali pod imieniem i nazwiskiem. Jednym z moich celów jest oswajanie choroby i kryzysu psychicznego – one mogą przydarzyć się każdemu i nie muszą być tajemnicą ukrywaną w cieniu. Nadal, w 2022 roku, bardzo trudno jest mówić nam o tym publicznie. Oczywiście nie uważam, że wyznania anonimowe nie są potrzebne, ale dla osób, które mogłyby poprosić o pomoc, ale o nią nie proszą, mogą wydawać się odległe, niezwiązane z konkretnymi osobami.

    Były to też wywiady długie i często niełatwe, bo większość z nich prowadziłam w trakcie pandemii, część online. Niezwykle trudno jest pytać kogoś o próby samobójcze przez kamerkę. Ale np. rozmowa o ADHD pojawiła się w książce dlatego, że odwiedził mnie mój przyjaciel Piotrek, który został bohaterem tego rozdziału. Dawno się nie widzieliśmy i w prywatnej rozmowie zaczął mi opowiadać o tym, jak został zdiagnozowany. W pewnym momencie powiedziałam „Stop! Piotrek, a może ty chciałbyś mi o tym opowiedzieć tak, żeby inni ludzie usłyszeli?”. Nie zastanawiał się ani chwili. Więc trochę takiego „dziennikarskiego ucha” też tutaj można znaleźć i mam nadzieję, że to się sprawdziło.

Sama również bardzo mocno otwierasz się we wstępie do książki i opowiadasz o swojej walce o zdrowie psychiczne – jak się z tym czułaś?

  • To jest druga wersja wstępu, jaką napisałam. Pierwszy był zupełnie inny – stanowił próbę usprawiedliwienia się czy może raczej asekurowania się. Bardzo mocno w nim akcentowałam, że nie jestem specjalistką, ale ekonomistką, dziennikarką od szkoły i od edukacji. To ludzie, z którymi rozmawiam mają opowiedzieć czytelnikom swoje historie. Uświadomiłam sobie jednak, że to, co przed chwilą powiedziałam o moich bohaterach, tyczy się też mnie. Ja też muszę otwarcie mówić o sobie.

    W moim przypadku jest to o tyle łatwe, że ja ze swojego kryzysu zdrowia psychicznego nigdy nie robiłam tajemnicy. Gdy już poprosiłam o pomoc, cały mój bliski świat o tym wiedział.  Od pierwszej wizyty, gdy poszłam do psycholożki i do psychiatrki, wiedzieli o tym moi rodzice i moi przyjaciele. Natomiast kiedy przez wiele miesięcy zmagałam się z bezsennością, ukrywałam się z tym. Wydawało mi się, że ludzie po prostu tak mają, że nie śpią i to nie jest jakiś wielki problem. Ja swoją historię już w różnych miejscach wspominałam – oczywiście drukowanie tego w książce to zupełnie inna skala, ale pozostaję spokojna. Jestem w takim miejscu życia, że cała sytuacja stanowi delikatny stres i wywołuje tremę, ale nie lęk o to, „co sobie ludzie pomyślą”. I chciałabym, żeby inni też mogli tego doświadczyć.
     

Justyna Suchecka

Justyna Suchecka / fot. Wojtek Biały / materiały promocyjne wydawnictwa W.A.B.
 

Czy widzisz jakąś różnicę w kwestii postrzegania zdrowia psychicznego w Polsce na przestrzeni lat?

  • Tak, jest o niebo lepiej. Wiem, że to brzmi aż dziwnie, bo zwykle zajmuję się krytykowaniem tego, co się dzieje w systemie edukacji czy w systemie opieki oraz wspierania dzieci i młodzieży, ale możemy zaobserwować radykalną zmianę.

    Myślę, że pandemia bardzo przysłużyła się Polakom w tym kontekście. Izolacja, której wszyscy doświadczyliśmy, samotność, stres, napięcie związane z lękiem przed zachorowaniem czy przed śmiercią – to wszystko sprawiło, że zaczęliśmy o różnych kwestiach rozmawiać bardziej otwarcie. Pojawiło się także dużo ważnych, publicznych wyznań na temat chorowania i kryzysów psychicznych. Wywiad w „Wysokich Obcasach” z Janiną Bąk – która też jest jedną z bohaterek mojej książki – to był game changer dla wielu osób, także tych młodszych.

    I wreszcie kwestia może nie aż tak ekscytująca, ale też bardzo ważna – rządzący przyjęli do wiadomości, że Polacy są w kryzysie zdrowia psychicznego i to również ci w Ministerstwie Edukacji. Moim zdaniem trzy, cztery lata temu żadnemu z wiceministrów nie przeszłyby przez usta słowa „nastoletnia depresja”. A w pandemii oni zaczęli o tym mówić. Już nawet sam fakt, że w tym roku szkolnym pojawią się dodatkowe pieniądze na zatrudnianie ekspertów pokazuje, że powoli przechodzimy od słów do czynów, a to jest bardzo dobry kierunek. Oczywiście mogłabym długo opowiadać o tym, dlaczego to może się nie udać, ale w kwestii rozmów i prowadzonej narracji jest naprawdę lepiej.

Co do kwestii szkolnych specjalistów – w opisywanych historiach często pojawia się motyw związany z ignorowaniem ważnych sygnałów przez pedagogów i psychologów czy problemy z niedopasowaniem terapii. Myślisz, że czeka nas pod tym względem jakaś zmiana w Polsce?

  • To jest mocno związane z tym, jak dynamicznie rozwijającą się dziedziną jest psychologia. W szkołach często pracują osoby z wielkim doświadczeniem praktycznym, ale np. zupełnie inaczej wykształcone do pomocy dzieciom. Pedagodzy, którzy studiowali jeszcze w latach 90. kiedy o wielu dzisiejszych problemach nie rozmawialiśmy. Nie dlatego, że one nie istniały, ale były tematami tabu, o których nie należało rozmawiać z młodzieżą. I to wszystko często nie wynika ze złej woli, ale raczej z braku przygotowania. Dzisiaj nasza wiedza jest większa i lepsza.

    Moi bohaterowie i bohaterki opowiadali, że jeszcze kilka lat temu większość szkolnych pogadanek dotyczyła narkotyków, alkoholu czy tego, że nie należy palić papierosów. Ale już tematy zaburzeń odżywiania czy autoagresji nie były poruszane. A jeśli już, to w jednym zdaniu – „nie należy tego robić”. Ale to się poprawia. Wierzę, że sygnały, które młodzież wysłała, zostały zauważone.

    Uważam, że im więcej książek, szkoleń i debat, tym lepiej. Ja w trakcie ostatniego roku wzięłam udział w wielu debatach o zdrowiu psychicznym dzieci i młodzieży jako „pani od szkoły”. Całe życie tyle nie rozmawiałam na te tematy, co przez ostatni rok! Przedwczoraj byłam na konferencji dla dyrektorów szkół, gdzie spotkało się ok. 700 osób z całej Polski. I oni przez cały dzień mówili o tematach związanych z chorobami psychicznymi. A jeszcze kilka lat temu na hasło „depresja” najczęściej pojawiającym się pytaniem było „A co, jak ja zacznę rozmawiać o tym z uczniami i oni pomyślą, że depresja jest modna?” Dzisiaj już chyba nikt nie nazywa depresji „modą”.

To, co mówisz brzmi bardzo optymistycznie.

  • Ja mam dużo nadziei. W ostatnich dwóch, trzech latach bardzo wiele mówiliśmy o kryzysie psychiatrii, szczególnie psychiatrii dziecięcej - mam poczucie, że wszyscy już wiemy, że jest bardzo źle. Trochę tym wszystkim przerażamy młodzież, która nas słyszy i może pomyśleć „Cholera no, jeżeli nawet dorośli sobie nie radzą, to co dopiero my!”. Dobre rozwiązania nie przychodzą szybko, ale to nie znaczy, że mamy tylko czekać, narzekać i słuchać, że świat się kończy. Potrzeba trochę rozmawiania o nadziei i optymizmu żeby ci młodzi ludzie wiedzieli, że my się o nich staramy.
     

Justyna Suchecka

Justyna Suchecka / fot. Wojtek Biały / materiały promocyjne wydawnictwa W.A.B.
 

Zakładam, że „Nie mogę ci powiedzieć, że wszystko będzie dobrze” przeczytają młode osoby, z których część zdiagnozuje któryś z problemów przedstawianych w książce jako swój. Co mogłabyś im doradzić w kwestii szukania pierwszej pomocy psychologicznej? Gdzie powinni się zwrócić? 

  • Myślę, że w takim momencie trzeba na chwilę usiąść i się rozejrzeć. Najłatwiej zacząć od przyjaciół, jednak wiem, że w tym przypadku wiele młodych osób powie „Ale ja nie mam przyjaciół” – i to może być prawda, może być jeden z powodów, przez który przechodzą kryzys. Najlepiej rozejrzeć się w najbliższym otoczeniu za dorosłymi budzącymi zaufanie. I wcale nie muszą to być rodzice, nie musi to być psycholog czy pedagog w szkole. To może okazać się pani od geografii, która kiedyś powiedziała na lekcji „Jeżeli coś złego się stanie, zawsze możecie się do mnie zgłosić”. Nauczyciele często tak robią i to naprawdę zapada w pamięć.

    W trudnych sytuacjach właściwym pierwszym kontaktem będzie Telefon Zaufania dla Dzieci i Młodzieży – 116 111. Tam pracują specjaliści, którzy potrafią tak poprowadzić rozmowę i tak zadawać pytania, że nastoletni rozmówcy i rozmówczynie odkryją, kto jest tą właściwą osobą. Często ludzie, którzy mogą najbardziej pomóc, wydają nam się przezroczyści.

A jakie twoim zdaniem są główne reguły rozmawiania o zdrowiu psychicznym z młodymi osobami?

  • Najlepiej o tym opowiada w książce Tomek Bilicki, który jest interwentem kryzysowym. Ja osobiście mam jedną regułę, którą też stosuję w pracy, gdy pisze o edukacji – nie mierz innych swoją miarą.

    Może coś, co mówi dziecko czy nastolatek cię dziwi, może w pierwszym odruchu uważasz to za głupie albo śmieszne. Myślisz sobie: „Jak można z takiego powodu płakać?”, „Co to za problem?”, „Wydziwia”, „Mnie by to nie stresowało”. Każda taka myśl to czerwone światło, przy którym trzeba powiedzieć sobie „Stop!”. To, że ciebie coś śmieszy, dziwi, nie stresuje czy nie boli nie oznacza, że kogoś innego nie może. Rozmawianie z ludźmi – szczególnie młodymi – wymaga bardzo dużo empatii

    Jeżeli nie możesz wyjść z tego poczucia niezrozumienia, kolejnym krokiem będzie próba znalezienia kogoś, kto ci to wytłumaczy. Jeżeli młoda osoba nie potrafi cię przekonać, że dany temat jest ważny, szukaj dalej. Pytaj specjalistów, spróbuj dowiedzieć się, dlaczego tak jest. I nigdy nie kończ rozmowy na zwrotach typu „Inni mają gorzej”, „Weź się w garść” albo „Wszystko będzie dobrze”. Bo nie możesz obiecać, że faktycznie będzie. 

Więcej wywiadów znajdziesz na Empik Pasje w dziale Czytam.

A już 21 maja o 14 w ramach Targów Książki zapraszamy na spotkanie online z Justyną Suchecką, które poprowadzi Justyna Dżbik-Kluge. W trakcie wydarzenia możliwe będzie zadawanie pytań w komentarzach pod streamingiem, a transmisja ze spotkania będzie dostępna na facebookowym profilu Empiku. 

Justyna Suchecka spotkanie

Zdjęcia w tekście: fot. Wojtek Biały / materiały promocyjne wydawnictwa W.A.B.