Genialne dziecko

Urodził się w Nowym Jorku, ale jego rodzice byli niemieckimi imigrantami żydowskiego pochodzenia. To był dobry dom, gdzie mógł rozwijać swoje pasje – rodzice należeli do Towarzystwa Kultury Moralnej. Robert chodził do szkoły, której założyciel, Felix Adler, wierzył, że każde dziecko posiada talent, jaki w przyszłości przyczyni się do stworzenia lepszego świata i właśnie to starał się wpajać uczniom. Robert zawsze był introwertykiem. W szkole doskwierała mu samotność, ale skupiał się bardziej na nauce niż kontaktach z rówieśnikami. W wieku 10 lat zgłębiał tajniki chemii oraz fizyki, prowadził własne laboratorium, miał też talent do języków – poznawał łacinę, grekę, francuski i niemiecki. Mama zachęcała go do malowania, kolekcjonował minerały.

 

młody Robert Oppenheimer
Robert Oppenheimer w latach młodości, źródło: domena publiczna, autor nieznany
(Misha Shifman: Standing Together In Troubled Times: Unpublished Letters Of Pauli, Einstein, Franck And Others, World Scientific Publishing, Hackensack, New Jersey, 2017)

 

Interesowało go tak wiele rzeczy, że na początku nie wiedział, jaki kierunek wybrać – historię, literaturę francuską, angielską, filozofię, rachunek różniczkowy, filologię klasyczną, czy może architekturę? We wszystkim był świetny. W końcu wybrał chemię, ale potem dorzucił do niej rozszerzony kurs z fizyki, bo przecież wiedzy nigdy dość, prawda? Studiował na Harvardzie, czyli w bardzo wymagającym oraz zdyscyplinowanym środowisku. A jednak uczył się chaotycznie – głównie tego, co go fascynowało. Przedmioty, które nie wydawały się interesujące, pomijał, zdarzało się więc, że brakowało mu podstaw. Na studiach również nie miał zbyt wielu przyjaciół, pojawiła się natomiast melancholia i pierwsze stany depresyjne.

 

 

Mądra stara Europa

Studia skończył szybciej od reszty kolegów oraz koleżanek – w trzy lata. Wyjechał uczyć się dalej do Europy, bo na tutejszych uczelniach wykładały najtęższe umysły – Max Planck, Max von Lau czy Albert Einstein. Trafił do laboratorium Cavendisha na Uniwersytecie w Cambridge, którym zarządzał noblista Ernest Rutherford (pionier fizyki jądrowej, który potwierdził istnienie jądra atomowego i protonów).

 

oppenheimer i enistein
Robert Oppenheimer i Albert Einstein w US Govt. Defense Threat Reduction Agency, źródło: domena publiczna (US Govt. Defense Threat Reduction Agency)

 

A jednak praca w laboratorium mu nie szła. Tak bardzo, że Robert przeżył załamanie nerwowe, a psychiatra stwierdził u niego początki schizofrenii. Nie spodobała mu się ta diagnoza, odmówił pójścia do szpitala. Pojechał odpocząć do Paryża, a potem na uniwersytet w Getyndze. Pisał prace z mechaniki kwantowej, obronił doktorat i w końcu wrócił do USA. Chciał skupić się na uczeniu oraz propagowaniu fizyki kwantowej za oceanem. Na początku uczenie mu nie szło – nie umiał dobrze tłumaczyć skomplikowanych zagadnień. Ale też nie poddawał się, analizował błędy i szybko stał się popularnym, nieco ekscentrycznym profesorem. Nie słuchał radia, nie oglądał telewizji, od studentów dowiedział się o Wielkim Kryzysie. Zaniepokoiło go dojście Hitlera do władzy.

Zakochał się w studentce psychologii, Jean Tatlock. Należała do organizacji komunistycznej, dzięki niej poznał więc wiele lewicowych inicjatyw. Ale przestał się nimi interesować, kiedy się rozstali. W 1940 ożenił się z Kathrine „Kitty” Puening Harrison, która studiowała biologię w Berkley i też należała do partii komunistycznej. Mieli dwójkę dzieci – Petera i Kathrine. Związki z komunizmem były ważne w życiu Roberta – kiedyś niestety musiał za nie zapłacić.

 

Oppenheimer.  Triumf i tragedia ojca bomby  atomowej Kai Bird Martin J. Sherwin

 

A więc wojna!

Fizycy jądrowi, którzy studiowali budowę i możliwości atomu, już na początku wojny martwili się o to, czy Niemcy nie zechcą wykorzystać jego mocy do podboju świata. Wystosowali w tej sprawie list do Franklina Delano Roosevelta, gdzie tłumaczyli możliwe zagrożenia. Ostrzeżenia podziałały. W 1942 roku, po ataku Japończyków na Pearl Harbour, w USA powstał tajny Projekt Manhattan. Jego celem było wymyślenie bomby atomowej.

Oppenheimer, który już wcześniej badał możliwości rozszczepienia uranu został wybrany na stanowisko szefa naukowego inicjatywy. Super tajny projekt umiejscowiono w Los Alamos w Nowym Meksyku – dla pracujących naukowców wybudowano tam miasteczko. Ekscentryk, za jakiego niektórzy brali Oppenheimera, okazał się charyzmatycznym, świetnym szefem, umiejącym zjednywać sobie ludzi. I choć sam miał obiekcje co do idei przyświecającej całej misji – bo zdawał sobie sprawę z tego, że buduje broń masowego rażenia – wiedział, że jeśli im się nie uda, być może Naziści będą pierwsi. I co wtedy? Wszyscy pracujący nad bombą w Los Alamos byli oczywiście dokładnie prześwietleni, telefony szefów – na podsłuchu, ruchy mieszkańców tego naukowego miasteczka – śledzone. 

Pierwszy test bomby atomowej przeprowadzono 16 lipca 1945 roku w pobliżu miasta Alamagordo w Nowym Meksyku. Operacja „Trinity” okazała się sukcesem. Niecały miesiąc później, 6 sierpnia tego samego roku bombę „Little Boy” zrzucono na Hiroszimę, a 9 sierpnia druga, „Fat Man” wylądowała w Nagasaki. Zginęło 100 tysięcy ludzi. Tych, którzy umarli później, od choroby popromiennej, nikt nie zliczy. Cel został osiągnięty – Cesarz Hirohito podpisał bezwarunkową kapitulację. A Oppenheimer mówiąc o sobie, użył cytatu z „Bhagawadgity”: „Teraz jestem Śmiercią, niszczycielem światów”. 

 

testy Trinity
Efekty operacji Trinity, źródło: domena publiczna (Laboratorium Los Alamos)

 

To już jest koniec

W październiku 1945 roku Oppenheimer zrezygnował z bycia dyrektorem w Los Alamos, wrócił do pracy na Uniwersytecie Princeton. Zbyt dobrze rozumiał, co stworzył. Rozpoczął więc działania na rzecz delegalizacji bomby atomowej, chciał, żeby wszelkie prace nad nią poddać międzynarodowej kontroli. Niestety, władze USA nie podzielały jego obaw. Nie wierzono, że Związek Radziecki jest w stanie szybko wymyślić podobną broń.

A jednak w 1949 roku Rosjanie przeprowadzili pierwsze udane próby swojej bomby. Rozpoczął się wyścig zbrojeń i zimna wojna. Oppenheimer odmówił współpracy nad jeszcze silniejszą bombą wodorową, co uznano za zdradę. Oskarżono go o współpracę z komunistami, pozbawiono dostępu do tajemnic wojskowych, stanowiska w Komisji Energii Atomowej. Środowisko naukowców stało po jego stronie, ale to nie wystarczyło. Poniżony Robert oddał się temu, co potrafił najlepiej – nauce. Chciał edukować społeczeństwo w tematach związanych z fizyką jądrową, pisał popularnonaukowe eseje, dawał wykłady na uczelniach na całym świecie.

W 1960 roku razem z Albertem Einsteinem, Bertrandem Russellem i Józefem Rotblatem założyli Światową Akademię Sztuki i Nauki. Trzy lata później J.F. Kennedy postanowił uhonorować Oppenheimera nagrodą Enrico Fermi – najwyższym odznaczeniem przyznawanym przez AEC. Cztery lata później Robert zmarł na raka przełyku.


21 lipca premierę będzie miał film o życiu Roberta Oppenheimera reżyserii Christophera Nolana. W tytułową rolę wcielił się Cillian Murphy. Część zdjęć powstała w historycznych lokalizacjach, między innymi w  Los Alamos, co dodaje produkcji rumieńców. U boku odtwórcy głównej roli pojawi się cała plejada gwiazd: Emily Blunt, Matt Damon, Robert Downey Jr., Florence Pugh czy Gary Oldman. My już nie możemy się doczekać, a wy?

Po więcej doniesień z planów filmowych zapraszamy do działu Oglądam.