1. Gaduła Koda z „Mój brat niedźwiedź” i „Mój brat niedźwiedź 2”
Historia Kenai, czyli chłopca, który przemienia się w niedźwiedzia i Kody, młodego osieroconego niedźwiadka, który zostaje przez niego przygarnięty, jest pod wieloma względami pouczająca. Przede wszystkim postać tego drugiego bohatera może nauczyć widzów dużej cierpliwości i tolerancji. Koda bowiem to ten typ bohatera, który mówi, mówi i… mówi. Zadaje irytująco dużo pytań i cały czas opowiada historie, które tylko według niego są interesujące. Choć Koda jest do znużenia gadatliwy jest też wyjątkowo uroczy.
2. Stale poirytowany Kaczor Donald
Owszem, Kaczor Donald to jedna z najbardziej znanych i charakterystycznych postaci z bajek Disneya. Ale jest także jednym z najbardziej irytujących bohaterów w historii! Przede wszystkim niezwykle trudno go zrozumieć, co jest już wystarczająco denerwujące i zniechęca do oglądania, a to dopiero początek! Od razu, gdy go poznajemy, wydaje się być postacią, która ma problem z pohamowaniem gniewu. Wciąż wpada w szał, krzyczy, łatwo go wyprowadzić z równowagi, a ze złości robi się nawet cały czerwony. Do tego jest stale poirytowany bez wyraźnego powodu i bardzo samolubny. Choć mówi niewyraźnie, nie przeszkadza mu to w ciągłym komentowaniu i zrzędzeniu. Kaczor Donald to prawdziwy nerwus z irytującym głosem.
Zainteresował cię temat? Sprawdź też nasz artykuł „Wszystkie księżniczki Disneya - kim są i za co je kochamy?"
3. Strażnik Mushu z „Mulan” i „Mulan 2”
Mushu, czyli czerwony smok i najbliższy towarzysz Mulan, to postać, która wzbudza skrajne emocje. Przez jednych uznawana jest za najlepszą w całej animacji, przede wszystkim za dowcipne kwestie, które wypowiada. Natomiast innym naraża się wiarołomstwem, drażni ciągłym przekomarzaniem oraz wywołuje awersję, gdy próbuje rozdzielić zakochaną parę: Mulan i Shang. Ostatecznie jest postacią, której film właściwie nie potrzebuje. Być może to jeden z tych bohaterów, którzy występują w bajce po to, by dorośli także mogli się dobrze bawić.
4. Mało wyraziści partnerzy księżniczek
Przyglądając się postaciom partnerów bajkowych księżniczek i bohaterek Disneya, można znaleźć co najmniej kilku, którzy idealnie pasują do naszej listy irytujących charakterów. Przede wszystkim dlatego, że ich linia fabularna jest bardzo ograniczona. Pojawiają się zaledwie w kilku scenach, przez co ich imiona nie są nawet dobrze rozpoznawane przez widzów. Bohaterowie z „Kopciuszka” „Śpiącej Królewny”, „Królewny Śnieżki i siedmiu krasnoludków” czy „Pocahontas” występują niemal wyłącznie w scenach ratowania księżniczek. Ich postacie nie są fabularnie rozwinięte, nie wyróżniają się charyzmą i są prezentowane wyłącznie w kontekście bohaterek.
5. Zbyt idealna Śnieżka z „Królewny Śnieżki i siedmiu krasnoludków”
Tytułowa bohaterka to jedna z tych postaci Disneya, które mogą irytować zwłaszcza dorosłych widzów. Przede wszystkim tych, którzy zwracają uwagę, nie tylko na fabułę opowieści, ale także sposób budowania samych postaci. Śnieżka zdaje się być zbudowana na wzorze idealnej gospodyni domowej, która uwielbia gotować i sprzątać, a wszystkie obowiązki wykonuje z charakterystyczną brawurą. I o ile nie ma nic złego w jej upodobaniu do prac domowych, to jednak zestawienie tego wizerunku z jej nieporadnością w innych dziedzinach życia (np. zagubiona w lesie jest całkowicie przerażona i bezbronna), może drażnić. Poza tym jest także uległa wobec złego traktowania ze strony macochy, co w bajkach opartych na tym popularnym schemacie, współczesnych widzów szczególnie irytuje.
6. Złośliwe kotki Si i Am z bajek „Zakochany kundel” i „Zakochany kundel 2: Przygody Chapsa”
Te dwie syjamskie kotki, to typowe czarne charaktery, które irytują bezkarnością swoich czynów. Wciąż coś psocą i uchodzi im to na sucho, bo zrzucają winę na kogoś innego. Są chciwe i złośliwe. By uniknąć kłopotów podstępnie wykorzystują dobroć swojej opiekunki. Oglądając obie historie, widzowie czekają, by w końcu ktoś utarł im nosa.
7. Nierozsądny kogut Heihei z „Vaiana: Skarb oceanu”
Ten kogut jest prawdopodobnie najbardziej absurdalną postacią z bajek Disneya, wspierającą głównych bohaterów, w historii filmu animowanego. Jego rola właściwie nie ma znaczenia dla przebiegu opowiadanej historii, dlatego postać mogłaby nie istnieć. Ale istnieje! I niemal w każdej scenie, ze swoim udziałem, wywołuje konsternację. Zdecydowanie wprowadza do bajki elementy komizmu, jednak w dość dziwacznym wydaniu. Kogut jest raczej zwierzątkiem bezmyślnym, nieświadomym otoczenia, przez co doprowadza do wielu sytuacji, które mogą być dla niego zagrożeniem. Często pakuje się w kłopoty, łatwo się rozprasza i wciąż angażuje innych swoim zachowaniem.
8. Gargulce z bajki „Dzwonnik z Notre Dame”
Choć bez trzech zabawnych gargulców: Victora, Hugo i Laverne’a (dwa pierwsze zyskały imiona na cześć Wiktora Hugo), film byłby prawdopodobnie całkowicie pozbawiony humoru, to jednak cała trójka w większości swoich scen porządnie irytuje. Przede wszystkim dlatego, że pojawiają się w ważnych dla filmu momentach i przez to burzą zbudowane napięcie. Ich śmieszne gagi nie do końca pasują do prezentowanej historii i zakłócają cały wydźwięk moralizatorskiej opowieści.
Oczywiście tych najbardziej irytujących bajkowych postaci jest o wiele więcej. Należą do nich m.in.: Kanarek Tweety, Randall Boggs („Potwory i spółka”), Jago („Aladyn”), Jerry („Tom i Jerry”), Dee Dee („Laboratorium Dextera”), Hieny („Król Lew”). Scrappy Doo („Scooby Doo”) czy Osioł („Shrek”) także mogą wywoływać mieszane uczucia, zwłaszcza u swoich bajkowych pobratymców. Macie jakichś faworytów w kategorii postaci Disneya, które wyprowadzają z równowagi?
Okładka: mat. pras.
Komentarze (3)
Komentarze
Każdy może mieć oczywiście swoje zdanie, ale to dla mnie trochę bez sensu. Bez postaci takich jak osioł w Shreku, Jerryego w Tom i Jerry jak sam tytuł wskazuje, Kody w Moim bracie niedźwiedziu, hien w Królu lwie, czy bez Kaczora z Donalda te bajki straciłby barwe, humor, fabułę. Są one odskocznią dla tego co dzieje się w bajce. Gdyby nie one bajka miałaby po prostu nudne i szybkie zakończenie. Kłopoty w bajkach są ich nieodłączną częścią.. po to żeby dzieci uczyły się z tego i wyciągały morał
Chciałabym zobaczyć te badania, ankietę czy cokolwiek, dzięki której osoba tworząca ten artykuł doszła do wniosku, że Kaczor Donald, czy Osioł są postaciami wyprowadzającymi z równowagi. Mnie osobiście Kaczor Donald zawsze bawił i był ulubioną postacią Disneya, bo w przeciwieństwie do nijakiej Myszki Mikkie był "jakiś", miał charakter, osobowość, których brakuje większości postaci Disneya. To samo Osioł. Gdyby nie on Shrek straciłby połowę gagów i byłby tylko nudną, przewidywalną bajką o niczym.
Każdy może mieć oczywiście swoje zdanie, ale to dla mnie trochę bez sensu. Bez postaci takich jak osioł w Shreku, Jerryego w Tom i Jerry jak sam tytuł wskazuje, Kody w Moim bracie niedźwiedziu, hien w Królu lwie, czy bez Kaczora Donalda te bajki straciłyby barwę, humor, fabułę. Są one odskocznią dla tego co dzieje się w bajce. Gdyby nie one bajka miałaby po prostu nudne i szybkie zakończenie. Kłopoty w bajkach są ich nieodłączną częścią.. po to żeby dzieci uczyły się z tego i wyciągały morał.