…jeśli jednak ten stan jest ci kompletnie obcy, to zapraszamy do lektury naszego zestawienia gier o przetrwaniu. Przekonaj się, czy poradził(a)byś sobie w tak ekstremalnej sytuacji!
Gra o survivalu o ogromnych możliwościach? (Minecraft)
Okej, klasyczny „Minecraft” nie kojarzy się może z bezwzględną walką o przeżycie, ale rdzeń rozgrywki oparty jest właśnie o to, czym survivale stoją – gromadzenie zasobów i modyfikowanie terenu. Produkcja ta ma status absolutnej legendy, dość powiedzieć, że w 2012 roku została odkupiona od oryginalnego twórcy (Markusa Perssona) przez Microsoft, a od tamtej pory jej popularność jeszcze bardziej wzrosła.
Ogólne zasady rozgrywki są stosunkowo proste. Tworzymy świat, w którym możemy… absolutnie wszystko! Brzmi to absurdalnie, ale w praktyce rozgrywka w Minecrafcie ograniczona jest jedynie przez wyobraźnię grającego. Marzy nam się drewniana chata z kominkiem? Nie ma problemu. A może gigantyczny, wielopoziomowy zamek? Jak najbardziej!
Opisanie samych tajników budowania i wytwarzania to materiał na solidne tomiszcze, a to przecież jedynie fragment całego gameplayu. Gra pozwala na przeżycie setek przygód w fantastycznym świecie, walkę z potworami, eksplorowanie tajemniczych lokacji i, jak sugeruje tytuł, prawdziwą zabawę w górnika, także z przyjaciółmi.
Wewnątrz gry utalentowani twórcy tworzyli repliki całych regionów z kart powieści fantasy (np. Minas Tirith), funkcjonalny komputer (tak!) czy nawet statek USS Enterprise z uniwersum „Star Trek”.
Jak gra o survivalu, to na pewno „Minecraft”!
To się ładnie klei (Don’t Starve Together)
„Don’t Starve Together” to samodzielnie rozszerzenie do bardzo ciepło przyjętego survivalu „Don’t Starve”. Produkcja studia Klei (wink) Entertainment wprowadza do znanej i lubianej formuły tryb wieloosobowy, który sprawia, że przetrwanie w tym tajemniczym świecie będzie jeszcze bardziej ekscytujące! Gracz zostaje wrzucony do klimatycznej i niezwykle niebezpiecznej krainy, w której podstawowym zadaniem jest… cóż, po prostu przetrwać. Do wyboru mamy jedną z kilku postaci, każdą o innym wyglądzie i zestawie unikalnych cech.
Jeśli chodzi o sam survival, gra gra korzysta z całej palety rozwiązań typowych dla gatunku. Zbieramy surowce, budujemy schronienie, wytwarzamy przedmioty i… nie dajemy się zjeść. Pewnym novum jest konieczność zadbania o zdrowie psychiczne bohatera, gdyż wraz z jego degradacją doświadczymy szeregu nieprzyjemnych objawów: obraz stanie się rozedrgany, zmianie ulegną kolory, a gracz zacznie słyszeć budzący lęk szepty. Ogólnie, gra bardzo czytelnie komunikuje, że zaniedbaliśmy well-being protagonisty.
Uwagę zwraca oprawa wizualna. Przy pomocy kamery umieszczonej na górze obserwujemy dwuwymiarowy, malowany baśniową kreską świat, który nie tylko zachwyca ale i potrafi również autentycznie zaniepokoić. Jeśli interesuje cię gra o survivalu, multiplayer z kolei ma dla ciebie kluczowe znaczenie, wiesz którą pozycję dodać do koszyka.
PS W tym wydaniu gry znajdziemy również dodatek „Reign of Giants”. To kolejny powód, by nie dać się zagłodzić.
Długa noc, głośna noc (The Long Dark)
Jeśli do tej pory nie miałeś(-aś) okazji poznać gry studia Hinterland, to ominęła cię jedna z najlepszych survivalowych przygód!
W „The Long Dark” wcielamy się w pilota Williama McKenziego, który wraz ze swoją towarzyszką, Dr Astrid Greenwood, cudem uchodzi z katastrofy samolotu. W świecie gry tajemnicze, geomagnetyczne burze doprowadziły do awarii wszystkich pobliskich urządzeń elektronicznych, w związku z czym bohaterowie zdani są tylko na siebie i prymitywną, pozbawioną boskiej iskry (elektrycznej) technologię.
Gra pozwala na swobodną eksplorację całego obszaru, co zresztą przychodzi z przyjemnością, gdyż oprawa graficzna stoi na wysokim poziomie. Aby przetrwać, gracz będzie zmuszony do odpowiedniego gospodarowania zasobami, szukaniem schronienia, rozpalaniem ognisk czy wytwarzaniem broni i rzecz jasna, operowaniem nią. Jeśli to jeszcze nie wybrzmiało z tego tekstu, to niech będzie jasne, że na tej wyspie nie będziemy jedynym stworzeniem, któremu prędzej czy później zacznie doskwierać głód.
Twórcy podkreślają jednak, że starcia z przeciwnikami nie są główną atrakcją tytułu. W pewnym sensie, największym zagrożeniem są nasze własne ograniczenia – głód, zmęczenie, czy źle znoszące ekstremalnie niskie temperatury ciało.
20 tysięcy mil przerażających żeglugi (Subnautica: Below Zero)
Chyba żadna gra o survivalu nie podnosiła ciśnienia tak skutecznie jak oryginalna „Subnautica”. Produkcja ta niejako odwróciła (zatopiła?) formułę klasycznego, osadzonego w dżungli survivalu i przeniosła akcję w miejsce, w którym wymięknie nawet największy twardziel – głęboko pod wodę! W samodzielnym dodatku ponownie odwiedzamy znaną z podstawki planetę, tym razem jednak zwiedzimy bezwzględny (i bezwzględnie zimny), zupełnie nowy obszar.
Tym, czym wyróżnia się ten tytuł, to absolutnie unikalny klimat. Spora część gier survivalowych korzysta z generycznego settingu opuszczonej wyspy lub zżartego plagą zombie, bliżej nieokreślonego obszaru USA. Sednem rozgrywki Subnautici jest zaś eksploracja mrocznych głębin, w której schronienie znalazły stworzenia mrożące, nomen omen, krew w żyłach. Ulga wynikająca z udanej ucieczki przed gargantuiczną kreaturą szybko zanika, gdy zobaczymy, że nasz niedoszły oprawca jest pożerany przez coś znacznie, znacznie większego.
Jedną z kluczowych zalet oryginału był fenomenalny sound design, dzięki któremu podwodne wyprawy wżerały się w pamięć na długi czas. Zaręczam, że nie ma w tym cienia przesady i warstwa dźwiękowa mogłaby swobodnie konkurować z topowymi, hollywoodzkimi blockbusterami.
To chyba jedyna produkcja, w której trafienie na samo dno może być interpretowane jako synonim wygranej. Serdecznie polecam!
Zero absolutne (Frostpunk)
Miło, gdy w topce najlepszych gier danego gatunku możemy zobaczyć „naszą” produkcję. „Frostpunk” to dzieło polskiego 11 Bit Studios, które w sercach graczy zaistniało jako twórcy fantastycznego „This War of Mine” (o którym niżej) i zaręczam, że obydwie produkcje to pierwszoligowe dzieła sztuki.
Tym co wyróżnia ten tytuł, to nie tylko intrygujący, skuty lodem setting (gracze „Subnautici” pozdrawiają graczy „Frostpunka”) ale także świeża niczym wiosenna rosa formuła rozgrywki. „Frostpunk” to połączenie gry ekonomicznej, symulacji budowania miasta i bezwzględnej walki o przetrwanie. Zgadza się, nie mamy w tym przypadku do czynienia z kolejnym pierwszoosobowym survivalem, a prawdziwym koktajlem różnych gatunków.
Tym, co definiuje ten tytuł, to… konieczność podejmowania wątpliwych moralnie wyborów. Naturalnie, nie w wyniku kaprysu, ale z wyższej konieczności. Rozrost skupionej wokół potężnego generatora osady wymaga czasem ogromnych poświęceń i gracz wielokrotnie będzie zmuszony do podjęcia decyzji pozostawiającej po sobie gorzki, nieprzyjemny posmak.
Produkcja 11 Bit Studios nie pozwoli o tym aspekcie przerwania zapomnieć i co jakiś konsekwencje wcześniejszych decyzji zapukają do naszych drzwi. Lud, któremu odmawia się możliwości grzebania zmarłych (ze względu na oszczędność czasu) może zacząć się buntować, a od rewolucyjnej iskry do utraty władzy w płomieniach wiedzie bardzo krótka droga.
To absolutnie unikatowy survival, gra, która zachwyciła graczy i krytyków na całym świecie.
Już po nas i bez nas (AWAY: The Survival Series)
Kolejna propozycja w tym zestawieniu wyróżnia się oryginalnym pomysłem na rozgrywkę. Akcja gry ma miejsce w odległej przyszłości, w której po ludzkości zostało jedynie wyblakłe wspomnienie. „Away” pozwala nam na wcielenie się w… przypominającego hybrydę wiewiórki i szczura gryzonia(!), mającego tylko jedno zadanie – przetrwać w miejscu wyniszczanym kolejnymi falami kataklizmów.
Podobnie jak i w innych przedstawicielach gatunku musimy zadbać o gromadzenie pożywienia, znalezienie bezpiecznego schronienia, właściwy odpoczynek czy, w ostateczności, przeprowadzenie umiejętnego ataku na przeciwnika. Tak jak w naturze, tak i w „AWAY” będziemy polowali na stworzenia mniejsze i słabsze od nas, oraz uciekali przed tymi, dla których to my będziemy naturalnym pożywieniem.
Pewną nowinką jest struktura rozgrywki wystylizowana na filmy dokumentalne. W tle co jakiś czas usłyszymy narratora z zaciekawieniem komentującego nasze poczynania. Urocze!
Nie jest to klasyczna gra survivalowa, a pewna oryginalna wariacja na jej temat. Jeśli masz dosyć powtarzalnego craftingu i chciałbyś szybować po okolicy (tak!) w poszukiwaniu lepszego jutra, „AWAY” ma szansę ci się spodobać.
Moja własna wojna (This War of Mine)
Kolejny tytuł stworzony przez 11 Bit Studios i kolejna niezwykle udana produkcja! „This War of Mine”, podobnie jak „Frostpunk” nie jest typową grą survivalową, a raczej pewnym głębokim doświadczeniem spowitym warstwą solidnej rozgrywki., craftingu i bezwzględnej walki o przeżycie.
Świat toczy wyniszczająca wojna, a naszym zadaniem jest zaopiekowanie się niewielką grupę ocalałych szukających schronienia w zdewastowanym mieście. Twórcom zależało na utrzymaniu poczucia ciągłego napięcia, sprawieniu, by gracz wielokrotnie zastanowił się nad każdą decyzją. Podobnie jak i we „Frostpunku”, tak i tutaj zmuszeni będziemy do podejmowania niejednoznacznych moralnie decyzji, destrukcyjnych dla jednostki, ale korzystnych w szerszej perspektywie dla większej grupy.
To dosyć ponury tytuł, który zachwyca atmosferą i oryginalnymi rozwiązaniami. To prawdziwy ekwiwalent dobrej powieści wojennej która nie tylko dostarczy rozrywki, ale i zmusi do pewnej refleksji. Po więcej podobnych zestawień zapraszamy do działu Gram.
Komentarze (0)