Drugi start

Pewnego dnia Yeong-ju, oddana pracownica jednej z koreańskich korporacji postanawia z dnia na dzień rzucić pracę, a niedługo potem otwiera księgarnię w cichej miejskiej okolicy. Choć spełnia romantyczne marzenie o pracy w miejscu, w którym można niespiesznie pić kawę, czytać książki i odpoczywać, to realia okazują się zgoła inne. Yeong-ju powoli podnosi się z wieloletniego wypalenia zawodowego, a jej codzienny płacz, ponura mina i w połowie zapełnione książkami półki nie przyciągają klientów. Dopiero po kilku miesiącach bohaterka książki Hwang Bo-Reum odzyskuje siły i motywację na tyle, by krok po kroku próbować odbudować swoje życie na nowo. Zaczyna sprawdzać, jaki rytm życia najbardziej jej pasuje, a potem powoli inwestować swój czas, energię, pomysły w swoje miejsce pracy. Pewnie domyślacie się, co jest dalej: jej wysiłek zaczyna przynosić efekty, a księgarnia przyciągać coraz więcej klientów. I tak, i nie.

Klienci owszem, pojawiają się, zachęceni coraz szerszą ofertą: spotkaniami klubu książkowego, pogadankami z pisarzami, które organizuje Yeong-ju, cyklem wykładów wokół pisania, ale wiemy, że to nie wystarczy by utrzymać rentowność. Zresztą to samo obserwujemy w Polsce – koszty najmu lokalu sprawiają, że co chwila zamykają się małe, niezależne miejsca. Za to w życiu Yeong-ju i jej księgarni pojawiają się osoby, które łączy z nią podobny stosunek do pracy. Otóż nie chcą one, żeby praca zabierała im całe życie. Miejscami książka Hwang Bo-Reum zamienia się w rozważania o pracy, oczekiwaniach, którym trudno sprostać i wstydzie. I są to rozważania bardzo ciekawe.
 

Witajcie w księarni hyunam dong recenzja
 

Czas buntu pracowników

Rynek pracy w Korei Południowej należy do najbardziej nieprzyjaznych na świecie. w zeszłym roku koreański rząd zaproponował wydłużenie czasu pracy – ze względu na potrzeby gospodarki – maksymalnie do 69 godzin tygodniowo. Na szczęście masowe protesty i wyjście ludzi na ulice powstrzymały rządzących przed wprowadzeniem planu w życie. Dziś maksymalny czas pracy tygodniowo w Korei to 52 godziny pracy. Co nie oznacza, że nie ma nadgodzin i urlopów przerywanych wcześniejszym powrotem do pracy. Co więcej tak duże zapotrzebowanie na pracowników nie oznacza także, że wszyscy pracują na umowach o pracę. Powieść Hwang Bo-Reum jest pełna historii rozczarowanych swoją pracą osób, którzy księgarnię Yeong-ju traktują jak azyl – tu dochodzą do siebie po wypaleniu zawodowym, załamaniu nerwowym czy po prostu po ciężkim dniu pracy. Opowieści o pracy ponad siły, o pracy na umowach śmieciowych, o pracy przynoszącej firmie sukcesy, które potem przedstawiono jako zasługę kogoś innego – brzmi to jak codzienność w koreańskich korporacjach. A jednocześnie mówimy o społeczeństwie, w którym bardzo silny jest etos pracy. Praca wydaje się być sensem życia, powodem do okazywania szacunku jednostce, powodem do dumy. Brak pracy – tej właściwej, wielogodzinnej, w firmie, korporacji – to powód do konsternacji, do wstydu. To wstyd nie mieć pracy, wstyd z niej odejść, wstyd nie sprostać oczekiwaniom szefa. Praca jest tak bardzo częścią tożsamości, że jej brak oznacza bycie osobą pozbawioną wartości i kręgosłupa moralnego. Matka Yeong-ju odcina się od córki, gdy ta rezygnuje z pracy w firmie, i od lat do niej nie odzywa. Barista, którego Yeong-ju zatrudnia w księgarni, nie może odnaleźć się w wymagającym systemie, w który nijak nie potrafi się wpasować, po tym jak przez dwa lata po ukończeniu studiów nie udało mu się nigdzie zatrudnić. A nastolatek, który kończy szkołę średnią, nie chce iść na studia, ani wejść w system, który widzi jako pozbawiony sensu.

Bohaterowie Hwang Bo-Reum szukają rozwiązań, jak godnie żyć, ale na swoich warunkach. A także odpowiedzi na pytanie, kim są, skoro nie pracownikami korporacji. I czy podoba im się to, jak budują swoje życie na marginesie systemu.
 

Witajcie w księgarni hyunam dong recenzja książki
 

Czym jest dla mnie moja praca?

Można sporo zarzucić tej książce. Że jej fabuła jest przewidywalna – w końcu wpisuje się w popularny także w Japonii nurt książek feel good, jak „Moje dni w antykwariacie Morisaki”, „Kamogawa tropiciele smaków” czy „Kameliowy sklep papierniczy”, by wymienić tylko kilka tytułów. Albo że w niektórych scenach wymiana powłóczystych spojrzeń i westchnień przypomina anime. Ale poza zgraną fabułą: bohaterka pracuje w nierentownej księgarni i rozmyśla o życiu z nowymi znajomymi, Hwang Bo-Reum dorzuca garść refleksji, które nie tylko wiele mówią o presji widocznej w koreańskim społeczeństwie, co zachęcają czytelnika do zastanowienia się – czym dla mnie jest moja praca; kim jestem bez niej i poza nią; czy jestem zadowolony z życia jakie prowadzę? Pod tym względem „Witajcie w księgarni” zdecydowanie wyróżnia się na tle jej podobnych. Może dlatego, że Hwang Bo-Raum nie jest typową pisarką. Pracowała jako inżynierka oprogramowania, a w międzyczasie pisała eseje, które powoli zaczęły zdobywać swoich czytelników.

 „Witajcie w sięgarni Hyunam-dong” to jej debiut prozatorski, który w Korei z miejsca osiągnął status bestsellera. Być może dlatego właśnie, że trafił na czas buntów pracowników. A może dlatego, że zmusza nas do refleksji nad naszą tożsamością i tym, jakie miejsce w naszym życiu zajmuje, a jakie powinna zajmować, praca.

Więcej recenzji książek znajdziecie na Empik Pasje w dziale Czytam

Zdjęcie okładkowe: źródło: materiały promocyjne wydawnictwa Albatros